W sobotę, 15 maja, po 210 dniach samotnej żeglugi non-stop, Jessica Watson, 16-letnia dziewczyna z Australii zakończyła rejs dookoła świata. To było jej marzenie.
Pierwsza publikacja www.wiadomosci24.pl
Ponad 40 sponsorów pomogło to marzenie zrealizować. W październiku ubiegłego roku, dzień przed opuszczeniem portu w Sydney, Jessica powiedziała: „Jutro mam zamiar się obudzić i pożeglować dookoła świata”.
Wybrała trasę tradycyjnie uznawaną przez żeglarzy na całym świecie. Do uznania wyczynu, w kategorii rejsu dookoła świata, należało osiągnąć kilka celów, m.in. zacząć i skończyć żeglugę w tym samym porcie, przekroczyć równik, co najmniej raz wpłynąć na półkulę północną.
Przybliżona odległość do pokonania to 23 tys. mil morskich (około 38.000km).
Dzielna dziewczyna żeglowała na klasycznym jachcie S & S 34, słynnej spółki Sparkman & Stephens. Walory nawigacyjne tego 10-metrowego jachtu i łatwość obsługi była ważnym atutem.
Jessica w swoim blogu wyraziła nadzieję, że swoją postawą zainspiruje młodych żeglarzy do poszukiwania przygód i realizacji marzeń.
Rejs dookoła świata jest dla żeglarzy tym, czym Everest dla wspinaczy. Pierwszym, który wybrał się w taki rejs był kanadyjski żeglarz Joshua Slocum. Jego podróż trwała 3 lata (1895-1898). W ciągu 115 lat od tamtego wydarzenia wielu żeglarzy czy to samotnie, czy wraz z załogą, z zawijaniem do portów lub bez podejmowało się tego wyczynu. Z różnym skutkiem.
Pozostaje zatem przyłączyć się do gratulacji, jakie niewątpliwie należą się najmłodszej żeglarce, która przez siedem miesięcy zmagała się z samotnością i potęgą żywiołów.
I czyż nie jest prawdą, że spełniają się tylko te marzenia, które się ma?
Tu link do strony, na której poznacie tę uroczą żeglarkę
-Jessica Watson w galerii fotografii