Pomimo wyjątkowo zimnego wieczoru, spora grupa wrocławian przyszła na ulicę Piłsudskiego uczestniczyć w symbolicznej uroczystości uruchomienia kultowego neonu.
Pierwszy neon, według projektu architekta Janusza Tarantowicza, zaświecił w 1962 roku na ścianie budynku, usytuowanego naprzeciwko Dworca Głównego. Najpierw, jak pisze Bogusław Molecki, który prześledził los neonu, rozświetlała się postać czterometrowego dżentelmena z kwiatkiem, uchylającego kapelusza a następnie zapalał się napis: dobry wieczór we Wrocławiu .
W 1985 roku zainstalowano na dachu budynku nowy, mniejszy neon, według projektu artysty plastyka Jerzego Werszlera, który świecił kilkanaście lat. O losach poprzednika z czasem słuch zaginął.
W ostatnich latach „kolejowy” neon został wyłączony decyzją PKP Energetyka i postępowało jego niszczenie. Ludzik nadal witał podróżnych z dachu budynku, ale nikt nie zwracał na niego specjalnej uwagi. Jego czasy świetności, podobnie jak ulicy Piłsudskiego, dawniej reprezentacyjnej ulicy miasta, niestety minęły.
Na szczęście znaleźli się ludzie, którzy dostrzegli w tym neonie jakąś wartość ponadczasową. Neon, który przez lata poprawiał humor mieszkańcom i gościom, to ” jeden z neonów, które nie były związane z żadną polityką, z żadną ideologią . Po prostu Dobry wieczór we Wrocławiu… i już! – podsumował zaprezentowaną w skrócie historię neonu rzecznik prasowy Wrocławskiego Parku Wodnego – instytucji, która zdecydowała się „ożywić” ludzika z kapeluszem i kwiatkiem.
Minęło 50 lat od powstania pomysłu na neon, który tak sympatycznie wita przechodniów. Obecnie, w szczególny sposób nawiązuje i uzupełnia także motto – hasło, używane w materiałach promocyjnych: Wrocław miastem spotkań.
O szczegółowej historii neonu można poczytać w opracowaniu pana Bogusława Moleckiego, które kończy się zdaniem:
„Niestety, Biuro Promocji Miasta na razie nie jest zainteresowane neonem”. Ale zaraz w następnym akapicie, jakby dopisanym jakiś czas później, czytamy „Zawiązało się jednak społeczne stowarzyszenie, którego celem będzie uruchomienie neonu – strona WWW. Może zatem zaświeci…
I nie minął rok od tego wpisu i staraniem wielu zainteresowanych sympatyków dawnego neonu oraz Wrocławskiego Parku Wodnego, który podjął się renowacji, uruchomienia i konserwacji, najsympatyczniejszy wrocławianin, kwiatkiem i uchylonym kapelusikiem znowu będzie witał podróżnych przyjeżdżających do naszego miasta i mieszkańców wracających z podróży.
Byl zawsze i niech tak zostanie.
Coś w tym jest… że nikt i nic za tym nie stoi, ani reklama, ani propaganda. Ot, żeby podróżny wychodząc z dworca na miasto poczuł się raźniej.
Pamiętam moje odczucia, kiedy wracaliśmy z jakiś dalszych (ale krajowych) podróży. Widok tego ludzika uświadamiał, że teraz, to już na pewno jesteśmy w domu 🙂 I że wszystko jest na swoim miejscu.
Cieszę się, pamiętam go od zawsze:)
Bardzo optymistyczna relacja 🙂 Miło czytać, że są ludzie, którym zależy na tym, aby stare neony świeciły pełnym blaskiem. W Łodzi, w 2006 roku odnowiono 30 letni neon przedstawiający Gąskę Balbinkę. Wisi na ul. Więckowskiego 3, dostarczając radości i mały i dużym 🙂