Kościół św.Wincentego w Heiligenblut
Heiligenblut…Święta Krew…niewielkie, wręcz mikroskopijne miasteczko, pięknie położone na granicy dwóch landów austriackich – Karynthia i Salzburgerland, a jednocześnie w centrum gór Hohe Tauern, najwyższego fragmentu Alp austriackich, w dolinie rzeki Moll.
Wnętrze kościółka św.Wincentego
Księga Ofiar Naszych Gór na cmentarzu przy kościele
Charakterystyczny kościółek Św.Wincentego jest znany z mnóstwa zdjęć pokazujących piękno alpejskich dolin. W kościele jest przechowywana relikwia Świętej Krwi Chrystusa – stąd też nazwa miasteczka.
Legenda mówi, że relikwia została przyniesiona w to miejsce w 914 roku z Konstantynopola przez duńskiego rycerza-krzyżowca Bricciusa. Briccius nie dotarł do swej ojczyzny, pogrzebany pod lawiną, a jego ciało zostało znalezione na wiosnę, gdy trzy kłosy przebiły się przez śnieg w miejscu tragedii. W herbie Heiligenblut mamy wizerunek kościoła Św.Wincentego oraz te właśnie trzy kłosy, wyrastające z ampułki z krwią Chrystusa. Briccius spoczywa w krypcie kościoła.
Miasteczko położone na słynnej trasie B107 czyli Grossglockner Hochalpenstrasse (Grossglockner High Alpine Road). Zimą ta trasa jest nieprzejezdna, a jej fragment w dolinie Falbichl służy jako wspaniała nartostrada.
Budowę tej trasy zlecono inżynierowi Franzowi Wallack w latach dwudziestych XX wieku na miejscu prastarego szlaku handlowego wiodącego przez najwyższy punkt trasy, szczyt Hochtor. Znaleziono dobitne ślady świadczące o tym, że już 2000 lat przed Chrystusem wiódł tędy szlak kupiecki łączący południe z północą Europy.
Grossglockner – Wielki Dzwonnik
Na pierwszym planie Schareck, z tyłu po lewej Grossglockner
Heiligenblut położone jest u stóp najwyższego szczytu Alp austriackich. Grossglockner – Wielki Dzwonnik, olbrzym o wysokości 3798 metrów widoczny jest nie tylko z każdego punktu tras narciarskich, ale także z każdego miejsca w mieście.
Heiligenblut jest stacją narciarską, bardzo kameralną, bez wielkich marketów i wielkich brzydkich hoteli…i bez tłumów narciarzy. Kilka drewnianych hotelików, tyleż samo miłych pensjonatów i Ferienzimmer (prywatnych kwater).
Te właśnie cechy zdecydowały o wyborze Heiligenblut na naszą tygodniową wyprawę narciarską. Do tej pory jeździliśmy na Słowację, do Jasnej pod Chopokiem, dysponującej ok. 26 km tras narciarskich i …tłumem narciarzy.
Heiligenblut zaoferował nam 55 km tras, a czas oczekiwania na wjazd w górę jedną z licznych kolejek czy wyciągów nigdy nie przekroczył 2 minut.
Przyjemność „przecierania szlaku”, to jest pierwszego zjazdu wyratrakowaną w nocy trasą, nie ma sobie równych – na Jasnej udawało nam się to niesłychanie rzadko, w Heiligenblut było rozkoszną codziennością.
„Wycinanie” pierwszego śladu na dziewiczym stoku ma dla mnie kolosalne znaczenie i…bez mała erotyczny powab 🙂
Są w Heiligenblut trzy rejony narciarskie:
– Rejon Rossbach-Schareck – wsiadamy do gondoli w samym centrum miasteczka i wjeżdżamy, najpierw na Rossbach-1752 m, a po przesiadce na szczyt Schareck-2604 m, skąd jest kilka, a z wariantami nawet kilkanaście różnych tras wiodących w dół aż do samego Heiligenblut.
Podziemna kolejka z Rossbach do Fleissalm właśnie rusza.
Kolejka i nartostrada na Schareck
Nartostrada na Schareck widoczna z Fleissalm
Widok na Grossglockner ze szczytu Schareck
– Rejon doliny Falbichl – zjeżdżamy tam albo ze szczytu Schareck piękną, krętą nartostradą, albo nowiutką Grossglockner Panoramabahn, 8-osobową gondolą.
W dolinie jest kilka wyciągów orczykowych i to właśnie tam nartostrada wiedzie zasypaną śniegiem Grossglockner Hochalpenstrasse.
Jest tam też urocze schronisko Wallackhaus, nazwane tak na cześć budowniczego tej ekscytującej alpejskiej trasy samochodowej.
Łącznie te dwa rejony oferują ok 35 km tras narciarskich.
Górna stacja wyciągu orczykowego w dolinie Falbichl
Fragment nartostrady z Schareck do Falbichl
Dolna stacja Grossglockner Panoramabahn w Falbichl
Falbichl-taras schroniska Walackhaus
Nartostrada z Schareck do Falbichl
– Rejon Fleissalm – dostać tam się można jedynie podziemną kolejką biegnącą pod górą Schareck starym tunelem wodociągowym – podwieszone na potężnej szynie wagoniki poruszają się wahadłowo i dość szybko. Jedyną niedogodnością jest ciasnota wagoników, ale nam to specjalnie nie przeszkadzało. Piękno tej doliny i możliwość wjazdu wyciągami aż na szczyt Gjaidtroghohe, któremu brakuje jedynie 11 metrów do „trzytysięcznika”, wynagradza wszelkie wcześniejsze „trudy” związane z podróżą podziemną kolejką.
Widok jaki roztacza się z Gjaidtroghohe jest nie do opisania – ma się w zasięgu wzroku aż siedem trzystysięczników w górach Hohe Tauern.
Ten rejon oferuje ok 20 km świetnie przygotowanych tras zjazdowych.
Widok na szczyt Gjaidtroghoche i nartostradę
Nartostrada z Gjaidtroghohe w dół do doliny Fleissalm
Mając świadomość,że nie wszyscy lubią góry, zapraszam pomimo to na wycieczkę do Heiligenblut, na Rossbach, Schareck, do doliny Falbichl i Fleissalm.
Ostatni film pokazuje trasę Grossglockner Hochalpenstrasse, którą pokonaliśmy dwa lata wcześniej, we wrześniu. Tamta wycieczka zakończyła się na lodowcu Pasterze, 8,5 kilometrowym jęzorze lodu, spływającym spod szczytu Grossglocknera.
Do Heiligenblut nie dojechaliśmy, chociaż mijaliśmy rozwidlenie drogi z drogowskazem – Heiligenblut 3 km…
Sporym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że dwa lata później jeździłem na nartach po fragmencie tej trasy…
Dzień pierwszy i drugi…
Dzień trzeci…
Dzień czwarty…
Dzień piąty i szósty…
Dzień siódmy i ostatni oraz powrót przez Mikulov na granicy Austrii i Słowacji…
Grossglockner Hochalpenstrasse 2006
Tutaj można zobaczyć zdjęcia w większym formacie i lepszej jakości:
Nie jeżdzę na nartach, ale bardzo lubię góry, jak wszystko co piękne. Z wielką przyjemnością obejrzałam Twoje piękne fotki i poczytałam relację z tego wspaniałego urlopu. Muszę tu jeszcze wrócić, żeby obejrzeć i posłuchać prezentację.
Zapraszam serdecznie Elu !!!
Fantastyczne relacje!!! Dzięki za zaproszenie, jeszcze tutaj wrócę.
Gratuluję i czekam na letnie wyprawy.
Witam i dziękuję 🙂
Dwie letnie już są – Rodos i Barcelona – szukaj w Wieży Babel na górze strony .
…jeszcze nie obejrzałam wszystkiego (obejrzę na pewno), ale już muszę Milotaurusku napisać, bo jestem pod niesamowitym wrażeniem :)))) Wielkie brawa !!!!! :))) Wspaniałe obrazy i wspaniale dobrana muzyka 🙂
Dziękuję Kseniu bardzo, bardzo !!!
🙂
Rewelacyjna relacja dla narciarzy i fanów zimy.Gratuluję !
Dzięki Izabello !!!
🙂
Dzięki. Posłucham luzem 😉 Toż właśnie myślałam, że lekko uciążliwe jest wożenie aparatu i obiektywów w plecaku, no i obarczone ryzykiem uszkodzenia. Przy takiej ekspedycji to przydałby się kompakt kieszonkowy. Taka np.Leica 😉 Niniejszym życzę wygranej w jakimś zimowym konkursie 🙂
Tunel do Fleissalm to 1600 metrów, dokłądnie nie pamiętam, ale przejaz trwał ok 10 minut.
W tytułach filmików jest podany twórca muzyki i tytuł, ale nie mieści się tutaj w okienku – trzeba by podejrzeć w YouTube…po kolei:
film pierwszy – Vollenweider – Belladonna
film drugi -Vollenweider – Dancing With The Lion
film trzeci – YNOS – Look Into The Abbyss
film czwarty – Vangelis – Come To Me oraz Echoes
film piąty – Vollenweider – Stella
film szósty – Vidna Obmana – Of Great Constancy
Aparat woziłem w plecaku przez cały czas…operacja polegająca na cyknięciu fotki była dość pracochłonna i męcząca 🙂
Z radością odgapiam Twój wybór do okienka melodii dnia. Rewelacja. Dzięki.
Niesamowita wycieczka. W Austrii tylko Wiedeń widziałam i krajobraz górski wzdłuż autostopowej trasy. To nie to samo, co być w środku tych malowniczych szczytów. Początkowo myślałam, że kolejka „podziemna” to przejęzyczenie, a jednak nie… Czyli jazda w tunelu. Jak długo trwa przejazd?
Bardzo fajnie dobrałeś tło muzyczne. Zaciekawiła mnie zwłaszcza energetyzująca muzyka w „dniu trzecim” i w dniu 5-6 (nie wiem dlaczego skojarzyła mi się z mnichami 😉
Chętnie posłuchałabym wykonawców także w innych utworach, bo pewnie ich nie znam. Napisz, kto gra.
Jak organizowałeś „sesje foto”? Czy zabierałeś aparat na narty czy ekstra wycieczki fotokrajoznawcze robiliście?