Muzeum Narodowe we Wrocławiu w sobotę, 6 lutego 2011, gościło blisko 200 osób, które lubią na świat patrzeć przez obiektyw aparatu. Organizatorem kolejnego Photo Day 12.5 była Redakcja portalu Moje Miasto Wrocław.
Jeden z uczestników powiedział: „W muzeum, u nas, jeszcze nie byłem…”
Zastanowiło mnie ilu wrocławian omija muzea i dlaczego. Czy pokutuje przekonanie, że aby podziwiać dzieła sztuki trzeba się chociaż trochę na nich znać? Czy pokutuje obawa, że zwiedzanie muzeum jest uciążliwe, gdyż trzeba zachowywać się cicho, ostrożnie, żeby niczego nie uszkodzić, zatem towarzystwo dziecka jest raczej niewskazane?
Trudno mi zgadywać te, zapewne różne, czasami irracjonalne powody. W muzeach spotykam dzieci, które uczestniczą w zajęciach dydaktycznych: malują, rzeźbią, układają z klocków wrocławskie zabytki. Spotykam dorosłych, którzy uczestniczą w wykładach o sztuce, oglądają wystawy czasowe i wcinają smaczne dania w muzealnym barze. Muzea w dzisiejszych czasach w niczym nie przypominają tych sprzed lat. Są otwarte i przyjazne dla zwiedzających. Dyskretny nadzór i samodyscyplina zwiedzających, narzucona pięknem i dostojeństwem samego wnętrza gwarantują bezpieczeństwo historycznym eksponatom. Można zatem napatrzeć się na piękno i nadyskutować ze znajomymi do woli.
Dla mnie muzeum to kopalnia tematów do nauki fotografowania. Podczas sobotniego spotkania ze sztuką tematem roboczym był „portret”. Zdjęcia nie otrzymają tytułów. Celowo. Po pierwsze są to przeważnie fragmenty rzeźb, zatem podpisywanie ich tytułem całego dzieła byłoby nietaktem wobec artysty (już nawet kadrowanie dzieł jest pewnym nadużyciem), po drugie mam nadzieję, że takie detaliczne spojrzenie nakłoni kogoś do wizyty w najbliższym muzeum – w poszukiwaniu fotomotywów lub po prostu w celu odświeżającego spotkania z pięknem, spotkania ze sztuką.
Zapraszam do obejrzenia galerii: Portrety sztuki
Muzeum Narodowe we Wrocławiu
pl.Powstańców Warszawy 5
Szczegóły na stronie
http://www.mnwr.art.pl/
Niejeden tzw. zawodowiec może pozazdrościć TAKICH PRAC! Moje GRATULACJE!!!
Jeżeli zamierzasz tam wrócić to zabierz mnie ze sobą, żałuję i to bardzo że nie mogłam iść z Wami…zdjęcia piękne, niesamowity klimat!
Zdjęcia fantastyczne. Portrety są jak żywe.
Dzięki Izo. Cieszę się, że i Tobie się podobają. Sesja portretowa bardzo mnie wciągnęła i wielu sal nie odwiedziłam. Myślę tam wrócić jeszcze nie raz. Pozdrawiam, J.
Znakomite zdjęcia! Pięknie wykorzystałaś światło, podkreśla trójwymiarowość rzeźb i kolorystykę tła. Nawiasem mówiąc, ta ciemna czerwień na ścianach jest rewelacyjna do prezentacji jasnych rzeźb, na ich tle, mimo że martwe, nabierają życia i dynamiki.
Dzięki serdeczne 🙂 Jak na zdjęcia „z ręki” jestem zadowolona. Co do czerwieni tła zgadzam się z „ciemnym” odcieniem jak na zdjęciu anioła grającego na gitarze (ta sala była lekko niedoświetlona). Natomiast zbyt agresywna czerwień (nawet próbowałam ją „zgasić”), jak na zdjęciu skrzypka, trochę mnie przeraziła.
Ale taka widać moda w muzealnictwie na ściany w intensywnych kolorach.
Jana , szacunek. Zdjęcia przepiękne. Po prostu te rzeźby „żyją”. Czekam tylko jak któreś zdjęcie coś do mnie powie.. 🙂
Po kilku kadrach zachęciłaś mnie… przy najbliższej wizycie we Wrocławiu , udam się do muzeum.
Pozdrawiam i czekam na następny punkt programu, gdzie się udam będąc we Wrocku. 🙂
Aguś, potuptamy razem 😉 Od pobytu w Goerlitz jestem foto-fanką muzeów wszelakich 😉 Dzięki za komentarz. Zapraszam częściej. Pozdrawiam, J.
Kapitalne zdjęcia…gratulacje !!!
Dzięki millotaurusie. Wprawdzie zakazali lamp i statywów, ale „modele” były wyjątkowo grzeczne, się nie wierciły, to parę portrecików udało mi się zrobić 🙂