Czeski serial – dzień dziesiąty, pod względem pogody koszmarny zgoła, czyli jak robić zdjęcia spod parasola…

26 lut 2011 Autor: millotaurus Kategoria: Fotografia, Muzyka, Nasz Świat, Podróże, Polecam, Ze świata, Zwiedzanie. Tagi: Frydlant, Sychrov

Zamek Frydlant

Dzisiaj dość długa droga przed nami, więc ruszamy wcześnie rano, a i tak dopiero około południa docieramy do Frydlantu. Pogoda, niestety, fatalna – ciemne chmury i solidna mżawka przez cały dzień.

Frydlant

Zamek Frydlant jest ciekawym połączeniem dwóch architektonicznych części – średniowiecznego zamku i renesansowego pałacu. Zamek powstał w połowie wieku XIII. Pierwszymi właścicielami byli Ronowcy, następnie Grabsztajnowie, a od roku 1558 zamkiem władali Redernowie. Po bitwie na Bilej Horze całe dobra przeszły w posiadanie Albrechta z Valdsztejna. Po jego śmierci posiadłość stała się majątkiem Matyasza z Gallasu, wreszcie rodu Clam-Gallasów.

Zamkowe muzeum jest pierwszą tego typu ekspozycją w Europie środkowej. Już w roku 1801 część pałacu została udostępniona dla zwiedzających, przez ówczesnych właścicieli. Obecnie w skład ekspozycji zamkowej wchodzą; meble, szkło i porcelana a przede wszystkim bogate zbiory broni od czasów husytów przez renesans i trzydziestoletnią wojnę aż do wieku XIX. Wnętrza udostępnione do zwiedzania są kompletnie i bogato wyposażone. Na uwagę zasługuje kaplica zamkowa, wielki zbiór fajek i pokój dziecięcy z zabawkami z końca wieku XIX.

Zwiedzanie wnętrz zamku trwało dość długo, więc tego dnia jedziemy już tylko do nieodległego Sychrov.

Pałac Sychrov

Sychrov

Rozległy romantyczny pałac rodziny Rohanów z końca XVII w., pierwotnie barokowy, zbudowany na miejscu gotyckiej twierdzy, utrzymany w klasycystycznym stylu, w wieku XIX przebudowany w stylu pseudogotyckim. Autentyczne, neogotyckie wnętrza ozdobione rzeźbami z pracowni P. Bušeka oraz cenne zbiory dzieł sztuki (obrazy, cyna, porcelana, szkło, obrazy na szkle). Galeria portretów należąca do Rohanów z najcenniejszą poza Francją kolekcją francuskiego malarstwa portretowego.

Tyle mówi przewodnik, myśmy już nie zdążyli zwiedzić wnętrza pałacu. Ponieważ w dodatku lał rzęsisty deszcz, więc ograniczyliśmy się do szybkiego przemierzenia dziedzińca i fragmentu parku. Robienie zdjęć spod parasola jest bardzo, bardzo niewygodne 🙂