Nie ma chyba bardziej malowniczego i fotogenicznego obiektu niż drzewo. Rozłożyste gałęzie, potężny pień, kolorowe liście czy wystające spod ziemi korzenie, przyciągają uwagę swoim pięknem i oryginalnością.
O każdej porze roku, samotne czy w szeregu, obsypane kwiatami czy śniegiem, pozbawione liści czy gęsto nimi obrośnięte, drzewa stanowią nieodłączny atrybut krajobrazu.
Jest w Polsce takie miejsce, którego drzewa są „tematem przewodnim“, sednem i treścią –
to dąbrowa rogalińska. Ten malowniczy teren, będący częścią Rogalińskiego Parku Krajobrazowego, położony przy drodze Kórnik – Mosina, stanowi największe w Europie skupisko dębów. Rośnie tu prawie 2000 okazów, z których ponad połowa ma dwa metry obwodu i kilkaset lat. Większość z nich została objęta ochroną i stanowi unikatowy, żywy pomnik przyrody. Najstarszy dąb ma 9 metrów obwodu, 600 lat i nosi nazwę Rus. Wraz z niewiele młodszymi braćmi – Lechem i Czechem, rośnie w rogalińskim parku stanowiąc, wraz z klasycystycznym pałacem Raczyńskich, jedną z głównych atrakcji turystycznych Wielkopolski.
Jednak znacznie bardziej godne uwagi są dęby będące pozostałością dawnych łęgów rogalińskich. Rosną na ogromnym, przylegającym do parku obszarze rozciągającym się wzdłuż zalewowej trasy Warty i obejmującym jej liczne starorzecza i zastoiska. Wielkie drzewa o powyginanych gałęziach, pniach sczerniałych w pożarach wywołanych piorunami, korzeniach często zanurzonych w wodzie, stoją tu od wieków, będąc niemymi świadkami historii. Nie tylko dęby tworzą wyjątkową atmosferę tego terenu – bociany, które co roku wracają do swoich gniazd, setki żab, owadów i pajęczaków, rzadkie ptaki czy ciekawa roślinność stanowią o oryginalności i urodzie tego miejsca. Zarówno wiosną, kiedy dęby zielenią się młodymi liśćmi, żaby koncertują na wiele głosów, a bociany wędrują na swoich patykowatych nogach w poszukiwaniu pokarmu, jak i jesienią, kiedy liście przybierają rdzawy kolor, poranne mgły otulają drzewa, a deszcze podnoszą poziom rzeki, łęgi stanowią niesłychanie atrakcyjne, klimatyczne miejsce. Można tu spacerować godzinami, czekając na malowniczy zachód słońca, obserwując życie ptaków czy szukając odpowiedniego ujęcia do foto albumu. Pozwala to na wyjątkowo bliskie obcowanie z naturą, uświadamiając jak kruchą i przemijającą istotą jest człowiek. Gorąco polecam wycieczkę na rogalińskie łęgi, to miejsce, które nie tylko zostanie na karcie aparatu, ale głęboko zapadnie w duszę.
Niestety Majątek Rogalin, który zarządza terenem Łęgów Rogalińskich, właśnie postanowił zniszczyć to miejsce. Zapraszam do wsparcia inicjatywy fotografów i obrony tego unikatowego na skalę europejską krajobrazu – szczegóły znajdują się tutaj: https://fotografwdrodze.pl/legi-rogalinskie-zostaly-zniszczone/
Dzieki Malby!
Z przyjemnoscia przeczytalam Twoj swietny artykul i obejrzalam te piekne drzewa. Moze uda mi sie kiedys odwiedzic to wspaniale miejsce. Ja tez nie moge obojetnie przejsc obok „moich” kasztanow: https://picasaweb.google.com/110363777710086538161/KasztanyKastanien#
Pozdrawiam serdecznie. Elka
Elu, miło, że wpadłaś do FR24 🙂 Z całego serca polecam odwiedzenie tego wyjątkowego miejsca, jest co focić i czym się zachwycać 🙂 Pozdrawiam!
To jest super temat…uwielbiam stare drzewa.
Izo dziękuję za miły wpis, cieszę się, że trafiłam w Twoje zainteresowania 🙂 Serdecznie pozdrawiam!
Piękne drzewa, wdzięczny temat do fotografowania:) Uwielbiam oglądać, podglądać i wyszukiwać najróżniejsze dziwadełka, cudownie działa to na moją psychikę…pozdrawiam:)
Drzewa istotnie piękne i bardzo fotogeniczne, uwielbiam robić im zdjęcia 🙂 Wyszukiwanie dziwadełek świadczy o ciekawości świata Jokatko, to bardzo cenna cecha 🙂 Dziękuję za wizytę i komentarz, również pozdrawiam 🙂
Jak cicho i nastrojowo się zrobiło. Te odludne miejsce jest doskonałym tłem dla rozwichrzonych dębów. Takie osamotnione, trochę dzikie… Podoba mi się kadrowanie z dystansu. Pięknie wyeksponowałaś ich niesamowitą urodę.
Zgadzam się z Twoją refleksją, że „Nie ma chyba bardziej malowniczego i fotogenicznego obiektu niż drzewo”. Nawet słowo „chyba” bym wykreśliła. Przede wszystkim są różnorodne, jak piszesz, więc mogą być źródłem inspiracji dla wielu wrażliwców, wyrażających się nie tylko w tzw. sztukach wizualnych…
Drzewa. Ksiądz Jan Twardowski
Brzozo nazbyt wieśniacza aby rosnąć w mieście
dyskretny grabie w sam raz na szpalery
jarzębino dla drozdów dzwoniących i szpaków
akacjo z której nie złote tylko białe miody
olcho co jedna masz przy liściach szyszki
głogu co chronisz gajówkę krewniaczkę słowika
jesionie co pierwszy tracisz liście zbliżając nam jesień
Poproście Matkę Bożą, abyśmy po śmierci
w każdą wolną sobotę chodzili po lesie
bo niebo nie jest niebem jeśli wyjścia nie ma
Piękny wiersz, Janeczko, dziękuję za wpisanie go tutaj 🙂 Te dęby istotnie są samotne i trochę dzikie, ale dzięki temu panuje w tym miejscu niesamowita atmosfera, zupełne zbratanie człowieka z przyrodą.