W ramach XI Festiwalu Nauki, Techniki i Sztuki, który prezentuje osiągnięcia łódzkich środowisk naukowych i artystycznych oraz popularyzuje naukę i sztukę, integrując środowiska akademickie z mieszkańcami miasta, 17 kwietnia w Muzeum Włókiennictwa mieszczącym się w Białej Fabryce przy ulicy Piotrkowskiej w Łodzi, odbył się festyn „Niedziela u Geyera“.
Ludwik Geyer – fabrykant, pionier w dziedzinie łódzkiego włókiennictwa, dawny właściciel i inicjator budowy Białej Fabryki, będąc obecny jedynie duchem, jak co roku sekundował festiwalowym imprezom obywającym się na terenie jego dawnych włości. Tegoroczny festyn miał w programie m.in. Kiermasz Wyrobów Rękodzieła Artystycznego, na którym dominowały motywy wielkanocne, prezentację prac studentów łódzkiej ASP, koncert muzyki kameralnej w wykonaniu uczniów Szkoły Muzycznej, występy Kapeli Podwórkowej „Konstantynowiacy“ i Młodzieżowego Zespołu Ludowego z Konstantynowa Łódzkiego. Wszyscy, którzy chcieli wykonać samodzielnie pisanki tekstylne mogli wziąć udział w warsztatach plastycznych „Wielkanocne Jajo“, spragnionych porad kosmetycznych (darmowych!) zapraszał salon urody, a na urodzonych w „czepku“ czekała loteria fantowa „Wygry“. Odwiedzający mogli również bezpłatnie obejrzeć stałe i czasowe wystawy prezentowane w Muzeum Włókiennictwa – „Narzędzia i maszyny włókiennicze“, „Z modą przez XX wiek“, „Haft użytkowy“, „Łódzki żakard“ i wiele innych.
Mimo pięknej, słonecznej pogody tłumów nie było. Nieliczni zwiedzający snuli się między kolorowymi stoiskami z wielkanocnym rękodziełem, oglądali ekologiczną biżuterię, przyglądali się niemrawo grającej podwórkowej kapeli. Czy to okołoobiadowa pora, czy niski poziom atrakcji sprawiły, że klimatu radosnej wrzawy festynu nie było. Widać, ciasto drożdżowe i aromatyczna kawa zbożowa z cykorią, którymi częstowali organizatorzy, to za mało, żeby zintegrować łodzian ze sztuką.
Owszem, na festynie było dużo pięknych, delikatnych ozdób świątecznych (i nie tylko), ich papuzie kolory radowały duszę i przyciągały obiektywy 🙂 Też jestem pełna podziwu dla umiejętności tych rękodzielniczek 🙂 Asiu, Janeczko dziękuję za miłe komentarze.
Zawsze i wciąż podziwiam talent ludzi bo ja niestety :((
Piękne eksponaty i przede wszystkim zdjęcia, pozdrawiam!
Pięknie i świątecznie. Niezmiennie jestem pod wrażeniem, ile cudeniek potrafią zrobić zdolne ręce rzemieślników i artystów.
Czasy malowania przeze mnie pisanek lub wyskrobywania wzorków dawno minęły… trochę żal… Bardzo dziękuję za uroczą relację.
Wszystkim życzę RADOSNYCH ŚWIĄT i idę poszukać stosownych załączników 😉
No i wystąpiłem w roli włókiennika…;-)))