Dolnośląska Złotoryja chyba wszystkim kojarzy się z miejscem, gdzie drzewiej odnajdywano złoto. Dlatego można tam obecnie zwiedzać muzeum i kopalnię tego cennego kruszcu. Ja jednak chciałbym zaproponować odwiedzenie miejscowego kościoła mariackiego, a przede wszystkim jego wieży.
Sam kościół jest niezwykle cenny, bowiem zachowało się tam wiele elementów romańskich, gdyż jego budowę rozpoczęto już na początku XIII w. Trzeba to koniecznie zobaczyć, a przede wszystkim cudownie zachowany romański portal. Natomiast zaraz po tej duchowej uczcie należy udać się do XV w. kościelnej wieży. Tak też postąpiliśmy, zachęceni przez jedną z pań krzątających się po świątyni. Przyznam się, że ja osobiście niechętnie tam szedłem, gdyż nie za bardzo lubię wspinać się po schodach tak wysoko. Ale to, co tam zobaczyliśmy, zaskoczyło nawet mnie, który przecież z nie jednego pieca chleb jadł.
Wieża wschodnia kościoła Narodzenia NMP została wzniesiona w1482 roku. Ma ona 63 m. wysokości. Idąc w górę po schodach na każdym poziomie wieży coś nas zaskakuje. Słyszymy przy tym z głośników dziwne dźwięki, jakby jęki. To zapewne z komory „Siedmiu śpiących”, którzy według legendy zostali tam zamurowani żywcem. Widzimy także rycerzy w zbrojach, „kościotrupy” i wiele innych, naprawdę ciekawych rzeczy.
Jednak na szczególną uwagę zasługuje znajdujący się tam niezwykły zabytek – Biblioteka Łańcuchowa. Książki tam przechowywane przymocowane są do łańcuchów. Dzięki takiemu zabezpieczeniu woluminy nie znikały z biblioteki w zaskakujący sposób, a czytelnik był zmuszony zapoznawać się z ich treścią z godnością, czyli na stojąco. Przy samym końcu wieży znajduje się Wartownia, a w niej jak żywi czujni żołnierze.
Gdy wejdziemy już na jej szczyt, to rozkoszujemy się przepięknym widokiem na na Złotoryję, ale także na Góry i Pogórze Kaczawskie, bowiem wieża stanowi również doskonały punkt widokowy, najlepszy w całej okolicy.
I tak, w dwa lata po Twojej fotorelacji, weszłam na zegarową wieżę. Tajemniczych postaci w niebieskiej poświacie nie udało mi się uchwycić. Także regały są u Ciebie bardziej okazałe. Bardzo się cieszę, że relacje tak sympatycznie się uzupełniają. Pozdrawiam, Janina
Ciągle się martwię, ile to jeszcze zdążę:)Wszystko jest warte obejrzenia a doba taka krótka.
Oj tak, Polska jest coraz piękniejsza i… ciekawsza również. Ja przynajmniej na nowo ją odkrywam.
Wypiękniała nam Polska … nigdy nie odwiedzałam Złotoryi a jak widać na Twoich zdjęciach – warto. Malownicze położenie, czyściutkie kamieniczki. Biblioteka Łańcuchowa? Super pomysł!
Zdjęcia wprowadzają fajny klimat kontaktu z przeszłością, przez prezentację niesamowitych miejsc i postaci „jak żywych”.
Tylko te kościotrupki, nie wiedzieć czemu, przywiodły mi na myśl popularną przed laty komputerowa grę „Prince”…