Zamek w Pszczynie jest jednym z niewielu w Polsce, w którym zachowało się jego oryginalne, historyczne wyposażenie. Przetrwał on zawieruchę ostatniej wojny w nie zmienionej formie. Jeżeli dołożymy do tego jeszcze przepiękny park, to śmiało możemy powiedzieć, że zasłużenie obiekt ten w 2009 roku został zaliczony do Siedmiu Cudów Architektury Województwa Śląskiego. Często nazywany jest także polskim Wersalem.
Wnętrza tej magnackiej rezydencji pochodzą głownie z przełomu XIX i XX w., choć dzieje samego zamku są znacznie dłuższe. Udokumentowane początki obronnego pszczyńskiego zamku sięgają bowiem I połowy XV w. Dzisiaj w tym obiekcie mieści się muzeum, które prezentuje oryginalne dekoracje, zegary, meble, lustra, dywany czy naczynia. Po obejrzeniu wnętrz koniecznie trzeba udać się do Parku Zamkowego. Odbędziemy tam romantyczny spacer urokliwymi alejkami wśród starych drzew, pomiędzy stawami w stylu angielskim, czy przejdziemy się po łukowych mostkach.
Najbardziej chyba znanym mieszkańcem tej rezydencji była słynąca z urody Angielka, Mary Theresa Olivia Cornwallis-West, księżna von Pless, nazywana po prostu Daisy (1873-1943). Uchodziła ona w powszechniej opinii za jedną z najpiękniejszych kobiet swojej epoki. Po ślubie z księciem pszczyńskim Hansem Heinrichem XV von Hochberg zamieszkała w Książu, a następnie w Pszczynie, gdzie przebywała aż do rozwodu w 1923 roku. Choć źródła mówią, że nie czuła się tu zbyt dobrze, niemniej na stałe zapisała się w pamięci tej rezydencji i miasta. Świadczy o tym swoisty pomnik Daisy, który możemy obejrzeć na pszczyńskim rynku.
Dzieje tej kobiety są bardzo ciekawe, a jednocześnie burzliwe. Do tej pory nie ma jednoznacznej chyba odpowiedzi na pytanie, gdzie została pochowana i gdzie się podział jej prezent od męża, słynny naszyjnik z pereł specjalnie wyłowionych z Morza Czerwonego.
Ostatnio wyczytałem, że w czerwcu rozpoczęły się zdjęcia do filmu dokumentalnego o księżnej Daisy. Była ona także jednym z bohaterów polskiego filmu „Biała wizytówka”.
JBB, w zamku nie ma hotelu, to samo muzeum.
Malby, był taki projekt opisania dziejów księżnej Daisy, zakupione zostały nawet jej pamiętniki i inne książki, planowana była podróż na zamek w Książu, ale niestety…są sytuacje w życiu takie, o którym nawet filozofom się nie śniło. 🙂
Otoczenie zamku, przedstawione na Twoich zdjęciach, kusi. Nie dość, że malowniczo, to jeszcze tak spokojnie.
Czy obiekt jest wyłącznie siedzibą muzeum, czy pełni także funkcję hotelu?
Śląsk to dla mnie autentycznie terra incognita. Nawet nie wiem dlaczego. Taki zamek w Pszczynie to atrakcja niebywała. Zastanawia mnie na ile wnętrza są salami muzealnymi, ze zbiorem eksponatów a na ile próbą odtworzenia stylu, w jakim mieszkali magnaci. Np. podoba mi się domowy „luz” na zdjęciu A11. Trofea myśliwskie, sofy na pogaduchy a stół? Można z powodzeniem pograć na nim w ping-ponga 😉
Wspaniałe wnętrza i malowniczy park, prawdziwa perełka architektury. Zainteresowała mnie postać księżnej Daisy, może pokusisz się o opisanie jej dziejów Leszku? 🙂 Gratuluję świetnych zdjęć i ciekawego opisu.