Zamek Mirów położony jest na wzgórzu w bardzo uroczej okolicy, pośród tzw. Skał Mirowskich. Jest on jednym z najstarszych zamków położonych na Szlaku Orlich Gniazd. Przypominająca swym kształtem statek budowla dzisiaj jest już ruiną. Zachowała się tylko górna część i fragmenty dolnej.
Warownia mocno ucierpiała podczas „Potopu Szwedzkiego”. Wnętrze zamku zostało zamknięte dla zwiedzających, ale obecni właściciele planują rekonstrukcję. Docelowo w zaadaptowanych, nowych pomieszczeniach, ma się znaleźć centrum obsługi turystycznej oraz muzeum.
Zamek posiada charakterystyczny dla gotyckich zamków strzelisty i surowy kształt. Został on wybudowany za czasów Kazimierza Wielkiego w XIV w. jako strażnica i podlegał zamkowi w Bobolicach (o tym zamku w kolejnej części). Jedna z legend wspomina nawet, że te dwie warownie były połączone podziemnym tunelem, w którym znajdowały się ogromne skarby. Do tej pory zachowały się natomiast gotyckie okna, a także otwory strzelnicze. Z daleka możemy zachwycać się przede wszystkim wieżą i kamiennymi murami.
Okolica także przecudnej urody. Na skałkach nieopodal zamku widzieliśmy kilku trenujących wspinaczy. Natomiast przy miejscowym barze mogliśmy podziwiać stojącą tam, zbudowaną z kamienia, miniaturę zamku Mirów.
Na teren wokół zamku wstęp bezpłatny.
Póki co nic niestety na zamku się nie dzieję. Mam nadzieję, że rodzinie Laseckich uda szybko się uporać z najróżniejszymi przeszkodami. Wykonali kawał nieocenionej pracy w ochronę tego miejsca i jego popularyzację.
Uff. Nawet nie widząc jak wyglądał zamek w czasach świetności mogę sobie wyobrazić, ile pracy czeka właścicieli przy rekonstrukcji. Dobrze, że są fotografowie, którzy stan obecny ku pamięci potomnych uwieczniają 😉