Chyba każdy miał kiedyś okazję uczestniczyć w pokazie sztucznych ogni. Fajerwerki uświetniają imprezy o charakterze masowym. Dodają uroku Sylwestrowej Nocy. Tym razem zobaczyliśmy we Wrocławiu coś więcej – spektakularny teatr pirotechniczny w wykonaniu Groupe F z Francji.
Teatr pirotechniczny został założony w 1990 roku przez Christophe’a Berthonneau i Erica Noela. Obecnie to grupa kilkudziesięciu aktorów, muzyków i plastyków, która prezentuje misternie opracowane scenariusze. Bohaterem widowisk jest człowiek i ogień. Fajerwerki są nie tylko wystrzeliwane z wyrzutni, ale także „miotane” przez aktorów. Ogień, iskry, pióropusze dymu i do tego dynamiczna muzyka przenoszą widzów w zupełnie inny świat.
Wszystkie urządzenia sceniczne to autorskie projekty zespołu. Jak zapewniał Eric Travers – szef artystyczny – „Groupe F jest chyba najważniejszym na świecie producentem wszystkiego, co związane z systemami technicznymi, wynalazkami scenicznymi, systemami generującymi płomienie i systemami wyrzutni. Wszystko wymyśliliśmy i wyprodukowaliśmy sami. Ze sprzętu – oprócz komputerów – nie mamy nic, co znaleźć można w powszechnej sprzedaży.”
Na czas widowiska wstrzymano ruch i wygaszono uliczne latarnie. Wyspa Słodowa zamieniła się w ogromną scenę a nawet kilka. Pokazy kunsztu pogromców ognia odbywały się równocześnie w kilku miejscach. Widzowie zajęli miejsca na Moście Uniwersyteckim, na bulwarze nadodrzańskim i na ulicy Drobnera. Krótki czas spektaklu nie pozwolił na przemieszczanie się i pozostał lekki niedosyt, że nie widziało się wszystkiego.
Fragment spektaklu Each one and Everybody zarejestrowany 9 września 2011r. z „widowni” na ulicy Drobnera .
Więcej informacji o Groupe F, wywiady i filmy prezentujące tę ciekawą formę artystycznej działalności do obejrzenia na stronie Europejskiego Kongresu Kultury , którego gośćmi byli francuscy mistrzowie pirotechniki.
To musiał być świetny, oryginalny spektakl, Twoje zdjęcia Janeczko, znakomicie to pokazują. Te wspaniałe fajerwerki i ognie, to zupełnie coś innego niż te, którymi witamy Nowy Rok 🙂 Podziwiam pomysły twórców spektaklu, dbałość o szczegóły i żałuję, że nie mogłam zobaczyć tego widowiska.
Na to bym nie wpadła, muszę spróbować…dzięki.
Czasem trudno mi się zdecydować czy fotografować, czy filmować a rozdwoić się nie da. Film zdecydowanie lepiej pokazuje dynamikę pokazu, ale zdjęcie też chcę mieć… Ech rączek brakuje 😉
Widzę tu super zdjęcia fajnej zabawy:) Mój aparat nie sprawdza się na nocnych eskapadach ani w pomieszczeniach ciemnych, muszę pomyśleć o czymś nowym…poproszę wtedy o korepetycje, pozdrawiam:)
Joasiu. Ale Twój Sony zrobi dobry film z nocnej eskapady (na pewno lepszy, niż Nikon) a później co ciekawsze kadry możesz z filmu wyciąć jako zdjęcia. Tu parę kadrów jest wyciętych z filmu.