Na terenie Bolimowskiego Parku Krajobrazowego, na pograniczu województw łódzkiego i mazowieckiego, leży Arkadia. Jest to miejsce szczególne zarówno pod względem historii powstania, jak i urody. Ten piękny park, założony w XVIII wieku przez księżnę Helenę z Przeździeckich Radziwiłłową, wraz z pałacem w pobliskim Nieborowie, stanowi główną atrakcję turystyczną okolic.
Kiedy w latach 70. XVIII wieku dotarła do Polski moda na nowy styl ogrodowy zwany angielskim, zaczęły powstawać założenia ogrodowe, charakteryzujące się brakiem regularności i sztuczności. Kazimierz Poniatowski na Solcu, Izabela Lubomirska w Mokotowie czy Izabela Czartoryska w Powązkach dali początek swobodnym, bogatym kompozycjom ogrodowym, których urodą możemy cieszyć się do dziś. Propagowały one nastrojowość, idylliczność, powrót do kultury antyku, były wyrazem tęsknoty za nieskrępowaną naturą i miłością do przyrody. Helena Radziwiłłowa, wzorem przyjaciółki Izabeli Czartoryskiej, również pragnęła mieć swój „antyczny“ ogród, ogród będący „krainą szczęścia i pokoju“. Aby spełnić to marzenie, jej małżonek książę Michał Radziwiłł, będący właścicielem Nieborowa, w 1778 roku dokupił sąsiednie tereny i z czasem rozległe łąki, pastwiska i stawy nad rzeką Łupnia zostały wkomponowane w arkadyjskie „wnętrza“.
Projekt parku Helena powierzyła Szymonowi Bogumiłowi Zugowi, jednak sama również aktywnie uczestniczyła w powstawaniu oprawy architektonicznej. Przez 20 lat, aż do śmierci, księżna rozwijała i komponowała Arkadię, a jej śmiałe zamierzenia realizowali architekci Jan Norblin, Aleksander Orłowski czy młody Henryk Ittar. Na brzegu wielkiego stawu powstała Świątynia Diany, obok Przybytek Arcykapłana i Mur z Hermami, Dom Murgrabiego czy Akwedukt, będący jednocześnie przepustem dla kaskad przepływającej wody. Poprzez umiejętne połączenie ukształtowania terenu, zbiorników wodnych, ciekawych roślin oraz wkomponowanie różnych form architektonicznych stworzono miejsce służące odpoczynkowi, zadumie, spacerom, kontaktowi z przyrodą i sztuką.
Księżna, będąca zamiłowaną kolekcjonerką „starożytności“ i rzeźby antycznej, zgromadziła bogatą kolekcję sztuki, zarówno oryginałów, jak i kopii. W Świątyni Diany powstało swojego rodzaju muzeum, w którym znalazły się Głowa Niobe, Popiersie Rzymianki, sarkofagi i urny grobowe, ozdoby ogrodowe, rzeźba Śpiącej Ariadny, popiersie Młodego Rzymianina i inne ciekawe okazy. Ten główny budynek parku umiejscowiony jest nad brzegiem dużego stawu, a po obu stronach schodów prowadzących do wody stoją kamienny lew i sfinks.
Mimo wielokrotnych zniszczeń, park nadal jest pięknym i wartościowym zabytkiem, wspaniałym miejscem spacerów i ciekawą atrakcją turystyczną, wartą zwiedzania o każdej porze roku.
A mnie Arkadia bardzo rozczarowała. Gdyby dawni właściciele zobaczyli ją w obecnym stanie, to by poszli z powrtotem do grobu. O wiele bardziej zadbany jest park wokół pałacu.
Dano, trudno porównywać oba parki – ten w Arkadii i ten w Nieborowie. Park nieborowski jest barokowy, urządzony w stylu francuskim, który wymagał uporządkowania i regularności i w takim stylu jest prowadzony. Dlatego została wytyczona aleja lipowa z dywanowym trawnikiem po środku, bukszpanowe labirynty czy kwietniki. Natomiast park w Arkadii jest jego absolutnym przeciwieństwem! Zgodnie z pragnieniem Heleny Radziwiłłowej i ówczesną modą, jest urządzony w swobodnym stylu angielskim, który przeciwstawiał się sztuczności i regularności ogrodów barokowych, propagował swobodne kompozycje roślinne połączone z „antycznymi” budowlami, luźne nasadzenia drzewne, swobodny przepływ wody (dlatego tu są malowniczo pozarastane stawy, a w Nieborowie uregulowany kanał). Natomiast co do ruin romantycznych budowli, uważam, że są w niezłym stanie, Muzeum Narodowe w Warszawie (Nieborów i Arkadia to jego oddział) dba o nie, pilnując nadmiernego zarastania przez swobodną roślinność. Myślę, że oba parki mają swój klimat, oba są piękne i warte zwiedzenia 🙂 Pozdrawiam.
Moje Panie,wszystko co chciałabym napisać to „wyjęłyście” mi z ust:) Piękne miejsce , fascynujące i chciałabym tam teraz być…może kiedyś:)
Joasiu warto wybrać się do Arkadii przy okazji wizyty w Nieborowie, oba miejsca warte zwiedzania 🙂 Pozdrawiam!
A ja się cieszę Janeczko, że mogłam się podzielić moimi wrażeniami i zdjęciami z tego pięknego, klimatycznego miejsca. Arkadia jest wyjątkowa, romantyczna, pełna spokoju i mimo upływu lat, czuje się ten „antyczny” klimat, na którym tak zależało Helenie Radziwiłłowej. Miejmy nadzieję, że czas łagodnie się obejdzie z tym wspaniałym parkiem.
Bardzo dziękuję za przychylny komentarz 🙂
Gosiu. Pokazałaś w niesamowity sposób niesamowite miejsce. Wygląda na to, że nie ma tam planu „odbudowy” a jest plan „wkomponowania” ruin w zieleń. Łuk kamienny już znika pod warstwą liści. Akwedukt wygląda bardzo tajemniczo i malarsko w odbiciu w wodzie. Podobają mi się płaskorzeźby, które wyodrębniłaś z otoczenia. „Mur z Hermarni” i „Nadzieja karmiąca Chimerę” to prawdziwe rzeźbiarskie perełki. .
Takie miejsca nabierają szczególnego znaczenia, kiedy pozna się okoliczności powstania, zaangażowanych w projekt ludzi – tu o znanych, „historycznych” nazwiskach.
Przez chwilę moja wyobraźnia poszybowała do XVIII wieku, kiedy Arkadia pyszniła się antyczną architekturą, wkomponowaną w zieleń. Musiało być tam pięknie.
Cieszę się, Gosiu, że odkryłaś dla nas te miejsce.