Kiedy nadchodzi zima i niskie temperatury zaczynają być dotkliwie odczuwalne, tematyka taniej energii, jak nigdy staje się bliska każdemu, kto musi z niej korzystać i płacić słone rachunki.
Studenci Koła Naukowego „Płomień” oraz Koła Naukowego Studentów Chemii „Allin” z Politechniki Wrocławskiej zorganizowali panel dyskusyjny, zatytułowany „Przyszłość energetyczna Polski”. Zaprosili grono naukowców, którzy przedstawili sytuację energetyczną kraju w porównaniu z innymi państwami Unii Europejskiej, zilustrowali ekonomiczną opłacalność inwestycji w „zieloną energię” i kierunki na przyszłość, które wytyczają unijne dyrektywy.
W grupie nieodnawialnych źródeł energii wykorzystywanych w Polsce niezmiennie dominuje węgiel kamienny. Drugim źródłem jest węgiel brunatny, którego zasoby są mniejsze od kamiennego, ale wolniej wykorzystywane. Grupę zamyka gaz ziemny i ropa naftowa. Odnawialne źródła energii to biomasa, energia słoneczna, energia wiatru i energia wody. Ta „zielona” energia pokrywa niewielki procent zapotrzebowania na energię w kraju.
Po kilku latach zachłyśnięcia się nagłaśnianymi przez media korzyściami z odnawialnych źródeł energii (OZE) okazało się, na przykład, że opłacalność farm wiatrakowych jest wielce dyskusyjna. Na wyprodukowanie wiatraka potrzeba więcej energii, niż wiatrak jest w stanie wytworzyć w okresie swojego działania. Elektrownie wiatrowe nie wnoszą też mocy do systemu w okresie największego poboru mocy. Wyliczono, że koszt wytworzenia prądu z wiatru jest najdroższy, nie tylko w Polsce. W opinii angielskich ekspertów farmy wiatrakowe są także najdroższym sposobem redukcji poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
Niemcy, dzięki olbrzymim dotacjom, posiadają obecnie najwięcej farm wiatrowych w Europie. Ich wiatraki zapewniają jednak tylko 3 proc. zapotrzebowania kraju na energię. Do tego dochodzi dewastacja krajobrazu i spadek wartości gruntu wokół wiatraków.
Paradoksy
Tak jak głównym źródłem energii w Polsce jest węgiel kamienny, tak, np. w USA i Francji, jest energia jądrowa. Z liczby 438 reaktorów na świecie, kilkanaście zlokalizowanych jest w pobliżu polskich granic (do 310km).
Paradoksalnie, Polska, która nie posiada energetyki jądrowej- a zatem i korzyści z niej płynących – narażona jest na skutki ewentualnych awarii dziesięciu czynnych w jej „sąsiedztwie” elektrowni jądrowych o łącznej elektrycznej mocy 17 GWe (gigawat elektrycznej energii). W tej sytuacji, w opinii profesora Macieja Chorowskiego, zaniechanie rozwoju technologii jądrowych można nazwać głupotą albo sabotażem.
Plany budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Żarnowcu zostały zakończone w roku 1990. Większość przedsiębiorstw, uczestniczących w tamtym projekcie, ostatecznie przestała istnieć.
Inwestować trzeba – przekonywał profesor Chorowski
Polska wytwarza około 5% energii elektrycznej w Unii Europejskiej i jest to głównie energetyka węglowa. Przy założeniu stałego tempa eksploatacji wystarczalność węgla kamiennego szacowana jest na 40 lat. Inwestować trzeba, także modernizować przestarzałe technologie i systemy przesyłowe. Na inwestycje w sektorze energetycznym zapotrzebowanie finansowe szacuje się na 100 mld euro, na okres najbliższych 25. lat. Stabilne źródło finansowania jest więc niezbędne dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski i rozwoju nowoczesnych technologii pozyskiwania energii.
Wypowiedzi naukowców pozbawione były optymizmu. Inwestycje w nowe źródła energii mogą zostać zablokowane przez ograniczenia jurysdykcji Unii Europejskiej lub słabe zainteresowanie inwestorów. Jedną z przyczyn jest długi okres zwrotu nakładów i brak możliwości wyliczenia stopy zwrotu z inwestycji, np. w energetykę jądrową.
Co nas czeka?
Między dochodem a ilością energii konsumowanej przez jednostki społeczeństwa istnieje korelacja. Najbogatsze państwa, jak Luksemburg, charakteryzują się największą energochłonnością. Naturalne dążenie do wzrostu zamożności społeczeństwa, wymusza zatem konieczność dążenia do tego, aby kraj był zdolny do wytwarzania większej ilości energii.
Wykładowcy, uczestnicy panelu, ostrożnie wypowiadali się o przyszłości polskiej energetyki. Wspomnieli o powrocie na fora polityczne tematu reaktywacji planów inwestycji w energetykę jądrową. Zwrócili uwagę na konieczność nowego spojrzenia na zasoby; szukania tychże także w śmieciach (przerób wtórny), w rekultywacji terenów zdegradowanych czy w wytwarzaniu biomasy leśnej. Pozytywnym przykładem jest austriacka gmina rolnicza Guessing, która zapewniła sobie całkowitą niezależność energetyczną, zarówno od zewnętrznych dostawców energii, jak i od surowców kopalnych, dzięki wybudowanym od podstaw trzem elektrociepłowniom biomasowym.
Zielona rewolucja zadaniem na dzisiaj i jutro
Profesor Jan Popczyk, przewodniczący Polskiego Klastra 3×20, przypomniał najważniejsze ustalenia Parlamentu Europejskiego, które wyznaczają kierunki działania w przemyśle energetycznym. Pakiet ustaw, nazwany pakietem klimatycznym, zakłada ograniczenie do 2020 roku emisji CO2 o 20 procent, zmniejszenia zużycia energii o 20 procent oraz wzrost zużycia energii z odnawialnych źródeł z obecnych 8,5 do 20 procent.
Celem pakietu 3×20 jest zmuszenie krajów Unii Europejskiej do prawdziwej „zielonej rewolucji”, zmierzającej do zastępowania wysokoemisyjnego węgla odnawialnymi źródłami energii. Nadążanie za dyrektywami niewątpliwie stymuluje rozwój naukowy, ale postęp często jest obserwowany tylko w fazie laboratoryjnej.
W opinii profesora Popczyka główną przeszkodą na dziś w realizacji dyrektyw jest konserwatywna energetyka, niezdolna do funkcjonowania na nowym obszarze i polskie regulacje prawne, uwzględniające głównie doświadczenia tradycyjnej elektroenergetyki oraz brak precyzyjnych systemów wsparcia dla rozwoju OZE.
W trwającym 3 godziny panelu dyskusyjnym przedstawiono także inne ważne zagadnienia; największe katastrofy i „koszty ludzkie” wytwarzania energii elektrycznej, czyli liczbę zgonów ludzi związanych bezpośrednio lub pośrednio z produkcją energii.
Z uwagi na znikomy zapas energii w Polsce i stale rosnący popyt, apel o „nie przejadanie się energią” wydaje się być jak najbardziej na czasie.
Tylko jak przeżyć tę zimę?
Panel dyskusyjny: „Przyszłość energetyczna Polski”, Politechnika Wrocławska, Wrocław 29 października 2011r.
Wykładowcy: Politechnikę Śląską reprezentowali prof. dr hab. inż. Jan Popczyk i prof. dr hab. inż. Jan Składzień, Politechnikę Wrocławską prof. dr hab. inż. Maciej Chorowski i prof. dr hab. inż. Jacek Machnikowski. Przedstawicielem przemysłu był pan Jerzy Łaskawiec, prezes i dyrektor generalny Fabryki Kotłów SEFAKO S.A. w Sędziszowie, absolwent Politechniki Wrocławskiej i obecny Przewodniczący Stowarzyszenia Absolwentów.
Organizatorzy: Studenci Koła Naukowego „Płomień” oraz Koła Naukowego Studentów Chemii „Allin” z Politechniki Wrocławskiej.