Bazary indyjskie są pełne kontrastów, od bogactwa do skrajnego ubóstwa. Odwiedzane są chętnie przez turystów. Można tam nabyć dosłownie wszystko, biżuterię wysokiej klasy i bogate sari z najlepszych tkanin.
Sprzedawcy oferują wszystkie możliwe warzywa, owoce, ubrania, materiały, książki, elektronikę. Przed świętami bóstw indyjskich można kupić kwiaty w pączkach lub koszyczki kwiatowe do posypywania świątyń, ołtarzy i monumentów.
Indie to fascynująca mozaika ludów, religii, krajobrazów. Współistnieją tu różne religie. Silna jest wiara w astrologię a zwykłe krowy, to święte krowy.
Wyprawa do Indii nie jest zwykłą wycieczką, to wspaniałe odkrycia wielu aspektów życia. Indie to kraj uduchowiony, który porusza głęboko nasze zmysły.
- Rynek w Bangalore
Zdjęcia nadesłał Tom Fiszer przebywający obecnie w Bangalore. Zdjęcia robione są komórką, gdyż czasem Hindusi żądają zapłaty za zrobienie fotki, czasem sobie fotografowania nie życzą.
Kolorowa egzotyka… Z ciekawością oglądałam zdjęcia z bazaru – istotnie na stoiskach mydło i powidło… Tambylcy pewnie przyzwyczajeni do podawania jedzonka rączkami, Europejczyk może przeżyć szok 😉
Jak na komórkę i warunki to zdjęcia są super. Nie przepadam za bazarami i ciekawa jestem czy są tak samo namolni jak sprzedawcy w Egipcie?
Bazary i pchle targi to miejsce gdzie kwitnie życie. W Egipcie są namolni, sama to przeżyłam, zostałam porwana do sklepu, zamknięta i zmuszona do kupienia. W Egipcie jest to związane z ich wiarą, wg. Koranu bogatszy czyli europejczyk(?) musi pomagać „biednemu”.
W Indiach jest inna mentalność, są bardziej z dystansem i chcą od turystów też dystansu, dlatego nie lubią zdjęć.
Dziękuję za te bardzo pomocne ciekawostki…pozdrawiam:)
Nie zawsze jest sposobność na fotografowanie nastawione na jakość. Nadrzędna jest wartość poznawcza zdjęć i oddanie klimatu miasta tętniącego życiem i handlem ulicznym.
Dziękujemy za kolejną cegiełkę Fotograficznej Wieży Babel.
Wielkie podziękowania dla Redakcji za pomoc w obróbce tych niespecjalnej jakości fotek i ich wstawieniu.