Komentarz do JBB

4 komentarze do: “W ciemności. W kolejce po Oscara”

  1. malby pisze:

    Film powstał przede wszystkim na podstawie autobiograficznej książki Krystyny Chiger „Dziewczynka w zielonym sweterku”. Ta wstrząsająca, zapadająca w serce lektura, opowiada o 14 miesięcznym życiu w kanałach grupy Żydów, z której dzisiaj żyje tylko mała Krysia. Dopiero jako dorosła osoba była w stanie mówić i pisać o tamtych strasznych miesiącach – o strachu przed Niemcami, wiosennymi roztopami i utopieniem, o ciągłej ciemności, głodzie i pragnieniu, o czekaniu na Sochę, który był łącznikiem ze światem zewnętrznym, zaopatrzeniowcem, pocieszycielem. O śmierci wielu współmieszkańców kanałów, w tym członków rodziny, ciężkiej chorobie braciszka, ustawicznej walce ze szczurami o każdy okruch chleba. Trzymam kciuki za nominacje do Oskara dla Agnieszki Holland i ufam, że film, który zrobiła zostanie dostrzeżony i doceniony, mimo trudnej dla Amerykanów tematyki i niekomercyjnego scenariusza.

    • JBB pisze:

      Tego możemy się obawiać. Oskary nie koniecznie są przyznawane za walory filmu. Czasami jest w danym roku „modna” jakaś tematyka, jakiś kraj.
      Ja lubię filmy Agnieszki Holland. Trzymają w napięciu nawet jeśli z ekranu płynie pozorny spokój. Przy najbliższej okazji wybiorę się na ten film. Może i po książkę? I to w takiej kolejności. Przeważnie jak najpierw poznawałam wersje książkowe, to film nie pasował do moich wyobrażeń.

      • malby pisze:

        Książkę mogę Ci pożyczyć Janeczko, mam ją w domowej bibliotece. Przeczytałam ją „jednym tchem”, poruszona do głębi wspomnieniami Krystyny Chiger. Kiedy Agnieszka Holland zaczęła realizować film, nie wiedziała, że autorka książki i właścicielka zielonego sweterka nadal żyje. Obie panie spotkały się dopiero po ukończeniu zdjęć do filmu, a zielony sweterek jest eksponatem w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.

        Co do Oskarów, to owszem, ta nagroda czasami jest przyznawana przez Akademię wg zupełnie niezrozumiałego dla mnie klucza. W przypadku filmu Agnieszki Holland już sama nominacja będzie sukcesem i formą reklamy filmu, ale trzymam kciuki, żeby również statuetka trafiła w ręce tej wspaniałej pani reżyser.

    • JBB pisze:

      To miłe, ale po pierwsze to kłopot organizacyjny, po drugie jeden musi pamiętać, że dał, drugi, że pożyczył. Przez zapomnienie rozeszły mi się książki bezpowrotnie. Sprawdziłam, że premiera książki była lewie w październiku 2011, zatem powinnam ją w empiku znaleźć.

      Miłego i mniej pochmurnego, niż u nas, weekendu życzę. Po filmie się odezwę.

Komentarz do JBB