Z bogatej oferty programowej tegorocznej edycji Nocy Muzeów wybrałam miejsce, w którym nigdy nie byłam, czyli Muzeum Człowieka. Niestety, nie tylko ja wpadłam na pomysł odwiedzenia tej placówki, która na co dzień otwiera podwoje tylko w godzinach przedpołudniowych. Długą kolejkę , pomimo zapadającego zmroku, widać było z daleka.
Plac Uniwersytecki tętnił wieczornym życiem. Ciepły wieczór zachęcał do dalszej wędrówki po tej urokliwej części miasta. Postanowiłam zatem sprawdzić czy udostępniono Wieżę Matematyczną. Nocna panorama miasta byłaby atrakcją i tematem do fotorelacji.
W gmachu głównym Uniwersytetu Wrocławskiego zastałam schody na wieżę zagrodzone symbolicznie biało-czerwoną taśmą. Jednak inna niespodzianka czekała już na parterze.
Muzeum Uniwersytetu Wrocławskiego w salach im. Romana Longchampsa, im. Stefana Banacha oraz Pod Filarem przygotowało wystawę „Uniwersytet Wrocławski 1811-2011”. Wystawę otwarto w 200-lecie Uniwersytetu, w grudniu 2011 roku. Zapowiedź tego wydarzenia umknęła mojej uwadze, z tym większą radością wędrowałam między gablotami i multimedialnymi ekranami.
Wśród eksponatów zaciekawiły mnie rękopisy z XV wieku, szkicownik złotnika wrocławskiego z początku XVII wieku, miniaturka modelu kamiennej rzeźby Hugo Lederera – Fontanny Szermierz, która jest najbardziej rozpoznawalnym symbolem uczelni i Wrocławia.
Wystawa prezentuje bardzo różnorodne eksponaty, m.in. przyrządy i pomoce naukowe, zbiory kolekcjonerskie, fotografie naukowców i studentów. Urodę wystawy dopełnia piękne, zabytkowe wnętrze i wszechobecny duch historii Uniwersytetu, którego powstanie zainicjowali jezuici i cesarz Leopold I Habsburg.
No proszę, widać, że jednak Noc Muzeów na coś się przydała 😉 Ciekawe zbiory dotyczące Uniwersytetu Wrocławskiego, zarówno stare dokumenty, jak i piękne rzeźby. Zachodzę w głowę, jaki jest związek orła z UW? Chyba taki, że kończą go same lotne umysły 😉