Około 7 km od Portu Uraz, z którego wyruszyli wrocławscy żeglarze, uczestnicy Flisu Odrzańskiego 2012, na rzece zrobił się tłok. To znak, że zbliżamy się do śluzy – fragmentu rzeki , na której usytuowano kanał przegrodzony komorą. Obecność śluz – budowli hydrotechnicznych na rzekach, kanałach, czasem między jeziorami, jest niezbędna wszędzie tam, gdzie do pokonania jest różnica poziomów wody.
Pierwszą śluzę komorową z dwojgiem wrót wymyślono w Chinach w 984 roku. Konstrukcja Qiao Weiyue – ówczesnego komisarza transportu prowincji Huainan, zastąpiła stosowane wcześniej pochylnie. Pierwsza śluza miała 250 stóp długości i umożliwiała pokonanie 4-5 stóp różnicy poziomów. Wynalazek szybko zyskał na popularności i wpłynął na rozwój handlu i transportu rzecznego. W Europie śluza komorowa pojawiła się dopiero w XIV wieku. /źródło/
Płynąc w dół Odry wszystkie jednostki, zarówno zarobkujące, jak i turystyczne, zgodnie zajmują miejsca w komorze śluzy Brzeg Dolny. Miejsca jest tu sporo: 224,90 m długości i 12 m szerokości. Zmieści się i zestaw pchany „Bizon” o wymiarach 112m x 9m x 1,6 m i zestaw pchany „Tur” o wymiarach 91m x 8,7m x 1,6 m i barki motorowe i jachty i motorówki.
Na wysokich na 12,9 m ścianach bocznych komory śluzy ulokowane są stopnie drabinek, po których można wyjść na powierzchnię. Na różnych poziomach występują polery do cumowania jednostek. Kiedy woda opada jachty nie powinny „tracić” z nią kontaktu, dlatego kapitan przypomina załodze, żeby cumy zakładać „na biegowo”, luzując liny stosownie do „uciekającej” spod dna wody i przekładać w porę na kolejny, niższy poler.
Przywiązanie cumy na sztywno, przez gapowatą załogę, może skończyć się zawiśnięciem jachtu na ścianie.
Stalowe, dwuskrzydłowe wrota zamykają komorę śluzy. Mamy prawie 40 minut na przyjrzenie się z bliska wnętrzu komory, sąsiednim jednostkom pływającym, coraz wyższym ścianom, na których pojawiają się zielone roślinki, cudem żyjące raz na powierzchni, raz pod wodą.
Kiedy czerwone światło sygnalizacyjne zmieni się na zielone i otworzą się wrota śluzy można wypływać na szerokie wody awanportu. Szybsze jednostki znikają w oddali i znowu podziwiamy spokojny, odrzański szlak i malownicze brzegi rzeki.
Zobacz także: Port Uraz – początek wędrówki Odrą do Szczecina
Świetne zdjęcia, podziwiam…
Rewelacyjne zdjęcia i super reportaż !