OldtimerbazaR to giełda motocyklowa dla fanów starej motoryzacji z całej Polski. „Restaurujemy i sprzedajemy zabytkowe motocykle, stare samochody oraz unikalne na skalę światową części i akcesoria motocyklowe” – możemy przeczytać na stronie internetowej oldtimerbazar.pl
A jak jest w rzeczywistości? Moim zdaniem, najlepszym sposobem na sprawdzenie, jest odwiedzenie przynajmniej jednej z wielu edycji imprezy, na które zaprasza organizator.
Ja miałam przyjemność gościć w tym roku na OldtimerbazaR w Katowicach i we Wrocławiu. Muszę dodać, że bazar przyciągnął fanów nie tylko starej motoryzacji, ale także motocyklistów „na czasie“ i w różnym wieku.
Spotkałam tam nawet maluszki, oczywiście w asyście swoich rodziców, które aż lgnęły do mojego motocykla. Pragnąc na nim usiąść prężnie wyciągały w jego stronę swoje malutkie rączki, a gdy już na nim siedziały, kurczowo ściskając bak maszyny, wcale nie były chętne do tego, by z niego zejść. Odwiedzającymi byli nie tylko ludzie posiadający motocykle, czy pragnący nabyć swój pierwszy jednoślad, ale także Ci, którzy fantastycznie czują się w roli pasażera.
W przerwie między wykonywanymi przeze mnie pokazami postanowiłam przemknąć uliczkami zatłoczonymi przez gości giełdy. Oglądając prezentowane przez wystawców skarby, w szumie pracy silników przemykających niedaleko motocykli, minęłam się również z uczestnikami innych narodowości. Jak widać OTB przyciąga nie tylko Polaków. Na jednym ze stoisk zaopatrzyłam mój motocykl w opony potrzebne do treningów. Przy uprawianiu stuntu „gumy” idą jak woda, a ich częsta wymiana zmusza do kupna „używek”, których nabycie wymaga często kłopotliwych poszukiwań.
Miłośnicy biżuterii również znajdą tu coś dla siebie. Choć obcowanie z motocyklem w ekstremalny sposób wyklucza noszenie świecidełek, to nie mogłam się oprzeć pokusie by nie nabyć zawieszki w kształcie serduszka w różowym kolorze, która pozytywnie kojarzyła się z moim logo.
Na moje stanowisko przybyło wiele osób, wszyscy uśmiechnięci i zadowoleni, że spędzają niedzielę w motocyklowym klimacie. Ogromnym wyróżnieniem były dla mnie odwiedziny osób, które przybyły z daleka na OTB aby mnie poznać osobiście. Miło było zwyczajnie pogawędzić z fanami stuntu, jak również z ludźmi, którzy po raz pierwszy mieli okazję uczestniczyć w kaskaderskim pokazie. Uważam, że takie miejsca pozwalają nam się rozwinąć, dają możliwość wymiany doświadczeń. W przeciągu jednego dnia możemy poznać fascynujących ludzi i spotkać tych, których nie mieliśmy okazji widzieć przez ostatni rok lub dłużej.
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa Pieniakowska
Galerię fotografii z występu Ewy Pieniakowskiej we Wrocławiu wykonał irrt.nl
- Pokaz stuntu w wykonaniu Ewy Pieniakowskiej
- Fot.irrt.nl