Fotografie Batorego, które robiłem w 1966 i 69 roku należą do pierwszych moich fotoreportaży. Notka prasowa w lokalnej gazecie o przyjeździe transatlantyka do Gdyni wydała mi się interesująca. Pojawiłem się na Dworcu Morskim, przyglądając się, ważnym dla reportera – twarzom, emocjom i sytuacjom oczekujących oraz pasażerów – powracających z innego świata.
Natomiast trzy lata później, wspólnie z Niną Smolarz, zainspirowani opowieściami o pracy plastyczki PLO Basi Górskiej, udaliśmy się na Dworzec Morski po raz drugi, by podziwiać wnętrze i przyglądać się żegnającym oraz udającym się w pierwszy rejs pasażerom oraz projektantom Stefana Batorego.
Dziś, z perspektywy czasu, w epoce podróży lotniczych oraz internetowych, prezentowane zdjęcia stają się oprócz przyczynku do historii fotoreportażu dokumentem historii – reliktem celebry towarzyszącej tajemniczym dalekim podróżom w nieznane.
Stefan Figlarowicz
Na wspólny wspomnieniowy rejs Batorym popłynęli ze swoimi opowieściami i pamiątkami pasażerowie i członkowie załogi, a także ich rodziny i znajomi tworząc w ten sposób fragment historii rejsów naszego Transatlantyka – ms Batory (1936-1969) i tss Stefan Batory (1969-1988)
Gdynia 1968. Hall Dworca Morskiego. Czekamy aż nas wpuszczą na Batorego. Dziki tłum – jak zawsze, bo odpływający, odprowadzający, a poza tym to zawsze było wydarzenie połączone z uroczystością. Wtedy Hankę spotkało nieszczęście. Wypadło jej oczko sygnetu…
Jacek Fedorowicz
Dzisiaj, co stwierdzam z żalem, nie mam pojęcia jak się nazywają największe polskie statki, kto jest ich armatorem, gdzie pływają i po co, czy jeszcze są jakieś linie żeglugowe. Gorzej, bo kogo spytam, też nie wie. Choroba jakaś, czy co?
Wojsław Brydak
Mówiąc o Batorym ciągle mówię o sobie. Ale takich małych historyjek i spostrzeżeń można by tam było usłyszeć miliony. Każdy człowiek widzi przecież wszystko przez swoją wrażliwość i dzięki temu zauważa coś innego.
Maryna Górska-Kobylińska
Moi rodzice wyruszyli w podróż poślubną inauguracyjnym rejsem Batorego w 1936 roku, po odebraniu go z portu w Trieście. Ojciec zaczął opis podróży zdaniem: Jak wiemy statki Piłsudski i Batory zostały zbudowane przez Włochy za nasz węgiel.
Urszula Lukas-Knap
Określali inaczej czas w swoim życiu, bo byli na Batorym. To było, np. dwa lata przed tym jak byłem na Batorym. Jak przesłaliśmy zdjęcie Batorego, to cała wieś się zebrała żeby oglądnąć. A mojego tatę na wsi nazywali – to jest Daniel, ten co pływa na Batorym.
Elżbieta Kreja
Zamustrowaliśmy, popłynęliśmy, ale rejs wciąż trwa, zatrzymujemy się w nowych portach żeby posłuchać Państwa opowieści.
Na wystawie zobaczymy fotografie Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz
Wernisaż w piątek, 6 grudnia 2013, godz. 17.oo, Muzeum Miasta Gdyni
Wystawa czynna do 24 lutego 2014 r.
Witam,płynąłem jako brzdąc Batorym do Montrealu w 1967r,z całą rodzinką byłem niesfornym dzieciakiem ,uciekałem sam na basen,do kina,poszukiwali mnie przez megafony,w tymże czasie płynęły również Filipinki,posiadam liste pasażerów z tamtego czasu
Płynęłam Batory w 1978 roku do Leningradu i Tallinna, spędziłam w luksusie 7 dni ,niezapomnianych…