Zbliżających się świąt nie sygnalizują opady śniegu, ale zwiększająca się liczba punktów sprzedaży karpia na wolnym powietrzu. Zainteresowanie budzą zwłaszcza stoiska zmontowane wprost nad brzegiem stawów w pobliżu Milicza. Okolice te słyną z hodowli karpia i innych gatunków ryb.
Pomysł na fotorelację z tego niezwyczajnego stanowiska pracy, w którym sprzedawca sprawnym ruchem ręki ścina głowę karpia i patroszy wnętrzności, żeby gospodyni szykująca wigilijne potrawy nie brudziła już rąk spływającą z ryby krwią, spalił na panewce. Krótkie: „ABSOLUTNIE NIE!” sprzedawcy, wypowiedziane tonem nie znoszącym sprzeciwu, wystarczyło. Przez chwilę poczułam się jak przypadkowy, niepożądany świadek zbrodni…
Może i dobrze się stało. Czyż nie przyjemniej, zamiast zbroczonego krwią miejsca rybiej jatki, fotografować żywe ryby pływające w olbrzymim akwarium?
Powiat Milicki, w ramach projektu „Ryby naszych stawów – plenerowe akwarium promujące walory przyrodniczo-kulturowe Doliny Baryczy”, wybudował za całe 90 tys. zł ze środków Programu Rozwoju Ośrodków Wiejskich, jak informuje okolicznościowa tablica, olbrzymie akwarium, w którym pływają okazałe ryby słodkowodne. Dla mniej zorientowanych turystów umieszczono obok poglądową gablotę prezentującą zdjęcia i charakterystykę najważniejszych gatunków, takich jak: szczupak, lin, karaś, amur, tołpyga, sandacz.
Niestety. Punkt ciężkości w opisach dotyczy głównie walorów smakowych i sposobów przyrządzania potraw. Zatem czyż nie byłoby trafniejsze zatytułowanie projektu … „Ryby naszych stawów – akwarium promujące walory przyrodniczo-kulinarne Doliny Baryczy” … ?
Zapytajmy karpia, co o tym sądzi. Najlepiej w wigilijny wieczór.
Nie jem ryb ale je robię i to dużo, rodzina uwielbia więc niech mają. Dostaję je własnie z tamtych stawów i to już przygotowane by rąk sobie nie brudzić…a Ty co na wigilię, rybka czy pierogi ? Pozdrawiam serdecznie życząc wszystkiego cudownego…Joanna z połówką 🙂