Podczas minionego weekendu, 10-11 maja, w łódzkiej hali Expo odbyła się Międzynarodowa Wystawa Kotów. „Zawodnicy” startowali w kategoriach kocięta, kastraty i koty dorosłe, a międzynarodowe jury oceniało ich urodę i zdrowie. Sprawdzano zarówno typowe cechy danych ras, czyli budowę anatomiczną, długość sierści i jej kolor, ale także fakt czy hodowca spełnił wszystkie warunki weterynaryjne – przycięte (nie usunięte!) pazurki, odpowiednie zaświadczenia lekarskie, konieczne szczepienia i masę innych wymogów niezbędnych do wystawienia pupila. Zaprezentowano koty brytyjskie, perskie, maine coon, syjamskie, abisyńskie, a także bengalskie, będące mieszanką dzikiego kota bengalskiego z domowym. Startowały również koty syberyjskie i norweskie leśne. Jedną z atrakcji wystawy był orientalny korat pochodzący z Tajlandii, którego ciekawe cechy usposobienia zostały zaprezentowane zwiedzającym w wydrukowanym opisie obok stanowiska.
Wśród startujących kotów można było zobaczyć zarówno nowicjuszy, jak i te zaprawione w boju o puchar, wstęgę czy inny rodzaj odznaczenia „stare wygi wystawowe”. Wszystkie przyjmowały podekscytowanie właścicieli ze stoickim spokojem i sporą dozą obojętności, śpiąc słodko w swoich hamaczkach, miękkich fotelach, wyściełanych pojemnikach, robiąc przerwę w drzemce na jedzenie albo toaletę. W metalowych klatkach, za siatką czy przezroczystą folią, wyczesane i wygłaskane, po różnych zabiegach pielęgnacyjnych, czekały cierpliwie na kluczowy moment dnia – prezentację przed sędziami. Kiedy zdenerwowany właściciel zademonstrował już wszystkie wymagane cechy swojego ulubieńca, oceniony pupil wracał do swojego legowiska z prawdziwą ulgą, myśląc zapewne: „Mam z głowy do następnej wystawy”.
W sporej hali EXPO swoje oferty zaprezentowały także firmy działające w „kocim przemyśle”. Na stoiskach z pojemnikami do transportu, drapakami, siedziskami czy kosmetykami można było zobaczyć wyroby zgodne z aktualnymi trendami mody i dopasowane do potrzeb właścicieli kocich piękności.
Tegoroczną best of the best okazała się przedstawicielka rasy cornish rex. Niestety, nie udało mi się jej sfotografować. Zapewne zmęczona popularnością i nachalnością paparazzi, udała się do domu, aby w spokoju odreagować konkursowe przeżycia.
Świetne zdjęcia! No a koty boskie 😀
Wielkie dzięki Kamilo, miło czytać 🙂 Tak, kocurki na wystawie były urocze i śliczne, starały się pokazać z jak najlepszej strony 🙂 Pozdrawiam.
Najpiękniejsze są zwyczajne – dachowce…
A swoją drogą chciałabym być jedną z tych wystawowych kocic 🙂 miałabym nieźle 🙂
Świetny artykuł, do tego niektóre zdjęcia są same w sobie osobnym artykułem, np. ‚Podczas sędziowskiej oceny’.
Dziękuję Aniu, miło, że wpadłaś 🙂 Owszem, te wystawiane kotki i koty miały wszystko co najlepsze – przestrzenne klatki z firankami, dobre jedzonko, osobiste manikiurzystki i masażystki, itp. Żyć nie umierać! 🙂
Dziękuję za ciepłe słowa o zdjęciach, pozdrawiam.
To super. Wyostrzę wzrok wędrując ulicami. Myślę, że „nietypowość” może wynikać z lokalnego charakteru znaku – co tu typowe, dla innych nie.
Ale portreciki! Najbardziej mi się spodobał Maine Cool. No i znak zakazu sprzedaży kotów. Miałam taki pomysł, żeby zrobić galerię nietypowych znaków. Chyba zaproszę Cię do współpracy 😉 Dawno nie widziałam takiej imprezy. Dzięki Tobie chociaż wirtualnie zobaczyłam te atrakcyjne, dopieszczone kociaki.
Galeria nietypowych znaków to świetny pomysł, jestem za i chętnie się przyłączę 🙂 Co do kotków, faktycznie były dopieszczone i wymisiane, ale chyba nie wszystkim się to podobało 🙂
Może się nie znam, ale na moje wyczucie kot nie pozwoli „zagłaskać” swojej niezależności. Chyba, że ma właściciela z małym ego…
Proponuję wystawę zbiorową… za jakiś czas. Zaprośmy do zabawy jadransko i Terespy, zobaczymy, co upolujemy.
Mój pierwszy eksponat to zakaz wchodzenia do autobusu z „gołymi cyckami”, jak mawiała starszyzna 😉
http://fotoreporter24.pl/2014/03/05/dos-biletes-czyli-slow-kilka-o-komunikacji-na-wyspie-ibiza/
Tereska ma cały zbiór znaków z Parku Dreszera, tylko trudno powiedzieć który jest nietypowy… 🙂
Znak zakazu wchodzenia do autobusu z gołymi cyckami jest świetnym początkiem galerii Janeczko, ode mnie zakaz zakupu kotów na wystawie i szukam dalej 🙂