Opera Wrocławska zaprezentowała miłośnikom sztuki operowej premierowe przedstawienie kolejnego megawidowiska. Publiczność zgromadzona licznie w Hali Stulecia, w dniach 13 i 14 czerwca, miała sposobność wysłuchania i obejrzenia opery Giuseppe Verdiego, inspirowanej twórczością Williama Szekspira, pod muzycznym kierownictwem Ewy Michnik.
W ariach solowych i pieśniach chóralnych artyści opowiadają historię Makbeta (Bogusław Szynalski), wodza armii króla Dunkana w XI wiecznej Szkocji. Zaczynem tragicznych wydarzeń jest rozmowa z wiedźmami, spotkanymi w drodze do domu z zakończonej sukcesem wojny z Norwegami, które przepowiadają Makbetowi, że zostanie władcą Kadoru a następnie królem Szkocji. Banko (Marek Paśko), który towarzyszył Makbetowi w wojnie i uczestniczy w tym spotkaniu, usłyszy od wiedźm, że sam nie zasiądzie na tronie, ale da początek królewskiemu rodowi.
Lady Makbet (Eliza Kruszczyńska) z listu od męża dowiaduje się o wróżbie i planowanej wizycie króla Dunkana w ich domu. Postanawia pomóc przeznaczeniu. Mówi do siebie: „Dodam Ci odwagi, byś podejmował właściwe decyzje!”
Wykorzystując siłę perswazji, na równi z kobiecymi walorami, nakłania męża do zabicia Dunkana.
W dalszym planie jest też zabicie – przez płatnych morderców – Banka i jego syna.
Bogusław Szynalski, artysta o dobrej, poczciwej twarzy jest wiarygodny w swej roli nie do końca przekonanego o słuszności objętej drogi. Miota się pomiędzy pokusą władzy, lojalnością wobec pana a zarazem kuzyna oraz powinnością gospodarza:
Makbet
Nie postępujmy dalej na tej drodze:
Dopiero co mnie obdarzył godnością
I sam dopiero co sobie kupiłem
Złotą u ludzi sławę, sławę, którą
Godziłoby się jak najdłużej w świeżym
Utrzymać blasku, nie zaś tak skwapliwie
Odrzucać.
Jednak nie potrafi sprzeciwić się pięknej żonie, która wzięła ster w swoje ręce. Lady Makbet wie, jak wpłynąć na męża, na jego ambicję, rozbudzić żądzę władzy:
Lady Makbet
Byłaż pijana nadzieja,
Co cię niedawno jeszcze kołysała?
Nie lepsze dajesz mi wyobrażenie
I o miłości twojej. Maszli skrupuł
Mężnie w czyn przelać to, czego pożądasz?
Chciałbyś posiadać to, co sam uznajesz
Ozdobą życia i chcesz żyć zarazem
We własnym uznaniu jak tchórz albo jako
Ów kot w przysłowiu gminnym, u którego
„Nie śmiem ” przeważa „chciałbym „. *)
Makbet zabija śpiącego króla i przerażony tym, co zrobił, ucieka z miejsca zbrodni. Lady Makbet oskarża publicznie strażników, których poleca zabić jako potencjalnych świadków, następnie pomawia synów Dunkana, którzy uciekają ze Szkocji w obawie o własne życie.
Zabójstwo Dunkana to kamień, który poruszył lawinę kolejnych złych uczynków w drodze Makbeta na tron króla Szkocji.
Przedstawienie operowe nie dostarcza takich emocji, jak choćby wersja filmowa sztuki Szekspira „Tron we krwi”, w reż. Akira Kurosawy, z niezapomnianą rolą Toshirô Mifune.
W filmie wydarzenia się dzieją, na scenie są opowiedziane, a raczej wyśpiewane. A wiadomo, że muzyka łagodzi….
Nie mniej widok Lady Makbet ocierającej białą chusteczką zakrwawiony nóż może przyprawić o dreszcze. Eliza Kruszczyńska, w roli Lady Makbet, według mnie jest filarem przedstawienia. Dzięki telebimom i zbliżeniom kamery widzimy na jej twarzy całą gamę uczuć i emocji. Twarz artystki jest zwierciadłem duszy Lady Makbet. Nie czytając nawet tekstu można domyśleć się, w jakim stanie ducha jest kobieta, która za jedną chwilę, za jedno pchnięcie nożem może zostać królową. Z upływem czasu i wydarzeń widzimy też, jaki ciężar wzięła na siebie, przekonana, że go udźwignie. Radość z osiągniętego celu nie trwa długo. Małżonkowie, brnąc we krwi kolejnych ofiar, zaczynają popadać w obłęd. Makbet widzi ducha Banka, Lady Makbet nie może zmyć śladów krwi, które stale widzi wokół siebie.
Makbet zwraca się ponownie do czarownic o przepowiednię swoich dalszych losów. Wiedźmy zapewniają go, że nic mu nie grozi, dopóki na jego zamek nie ruszy las w Birnam, a zginąć może jedynie z ręki człowieka niezrodzonego z łona kobiety. Król uspokaja się interpretując wróżby, jako niemożliwe do spełnienia.
Sceny zbiorowe, zwłaszcza te z czarownicami, to bardzo mocny akcent plastyczny i choreograficzny przedstawienia.
Pomysłowe, choć lekko erotyzujące kostiumy, wspaniałe kukły, które nagle ożywają, szamańskie tańce wprowadzają sporą dawkę dynamicznej akcji, której brakuje w pierwszej części przedstawienia.
Generalnie i niezmiennie (pisałam o tym po przedstawieniu pantomimy „Zuzanna i starcy„) mam żal, że twórcy takich pracochłonnych widowisk pozostawiają niedoświetloną scenę.
Rozumiem, że w XI wieku nie było elektryfikacji, rozumiem potrzebę stworzenia klimatu z piekła rodem, jednak żal mi włożonej w scenografię i kostiumy pracy, której zwyczajnie nie widać. Statyści na drugim planie są tylko tłem a przecież ich twarze, ich stroje niosą przekaz o społeczeństwie i życiu poddanych króla Szkocji. O terrorze, który Makbet, jako król, wprowadził mogłyby świadczyć postaci wiszące na szubienicach – tylko, że ledwo je widać.
Operatorzy telebimów bardzo interesująco prowadzą kamery, jednak są one ukierunkowane głównie na śpiewających artystów, za którymi scena rozmywa się w barwną plamę.
Wprowadzenie telebimów niewątpliwie ułatwia zrozumienie przebiegu akcji, która dzieje się na scenie, choć niektórym widzom może przeszkadzać konieczność odwracania głowy w ich kierunku. Zdecydowanie zalecam przeczytanie sztuki Williama Szekspira „Makbet” przed wybraniem się na te przedstawienie i poświęcenie całej uwagi słuchaniu pięknych operowych głosów wrocławskich artystów i zaproszonych gości oraz obserwacji ukrytych w półmroku elementów fantastycznej scenografii. Wtedy malownicze sceny zbiorowe, sugestywny układ taneczny baletu, piękne brzmienie chóru i orkiestry pod batutą Ewy Michnik pozostaną w pamięci na dłużej.
*) Makbet – fragmenty dialogu ze strony
http://szekspir.kulturalna.com/
Zapraszam na fotoimpresję z próby kostiumowej.
Zdjęcia wydobytych z mroku scen pojawiają się losowo.
Główni realizatorzy megawidowiska operowego „Makbet”:
Ewa Michnik – kierownictwo muzyczne, dyrygent
Bruno Berger-Gorski – inscenizacja i reżyseria
Paweł Dobrzycki – scenografia i reżyseria świateł
Małgorzata Słoniowska – kostiumy
Bożena Klimczak – choreografia i ruch sceniczny
Mateusz Wiśniewski – literackie opracowanie tekstu
Obsada głównych ról:
Makbet Bogusław Szynalski
Banko Marek Paśko
Lady Makbet Eliza Kruszczyńska
Makduf Victor Campos-Leal
Malkolm Łukasz Gaj
i inni.
W przedstawieniu znaczący jest udział Chóru, Baletu Opery Wrocławskiej, statystów i Orkiestry pod batutą Ewy Michnik.
O megawidowisku i innych przedstawieniach czytaj na stronie Opery Wrocławskiej.
Dzięki Janka.Znakomicie się spisałaś zważywszy na trudności jakie musiałaś pokonać.
Świetne fotki, nastrojowe. Wyobrażam sobie jakie wrażenia mogą być po takim widowisku. Wspaniała relacja.
Przedstawienie jest bardzo fajne. W niektórych partiach można się naprawdę zasłuchać. Jedynym problemem, który mi doskwierał, to ciasno ułożone rzędy siedzeń. Poza tym super.