Dwadzieścia pięć lat temu, 9 listopada 1989 roku Mur Berliński został otwarty. Mieszkańcy części wschodniej Berlina mogli, bez obaw o własne życie, przejść na stronę zachodnią. Czekali na tę chwilę przeszło 28 lat.
Władze utworzonej w roku 1949, w sowieckiej strefie okupacyjnej, Niemieckiej Republiki Demokratycznej zamknęły przejście między Berlinem Wschodnim i Zachodnim 13 sierpnia 1961 roku i rozpoczęły budowę systemu umocnień z drutu kolczastego i betonu, o długości ok. 156 km. Wzdłuż granicy, kilka lat później, utworzono zaminowany pas ziemi, nazywany też strefą śmierci. Mur Berliński, zwany przez propagandę NRD antyfaszystowskim wałem ochronnym, został zbudowany w celu zahamowania fali uciekinierów. Szacuje się, że w okresie od 1949 do 1961 roku do Republiki Federalnej Niemiec uciekło przez Berlin Zachodni ok. 1,6 mln obywateli NRD.
Po wybudowaniu muru, wielokrotnie podejmowano się prób nielegalnego przekroczenia granicy i pokonania tego silnie strzeżonego obiektu militarnego. Niektóre akcje zakończyły się spektakularnym sukcesem, jednak dużo więcej zakończyło się tragicznie. Niemiecka Wikipedia podaje, że dokładna liczba zgonów nie jest znana; śmierć podczas ucieczki mogło ponieść 136-245 osób. (źródło)
Mur Berliński był symbolem podziału Niemiec. Kiedy we wrześniu i październiku 1989 roku Polacy cieszyli się bezkrwawym procesem obalania komunizmu i powstaniem rządu Tadeusza Mazowieckiego, obywatele NRD protestowali przeciwko rządom komunistycznym i zakazowi wyjazdu do Republiki Federalnej Niemiec.
Oficjalnie proces „burzenia” muru i zjednoczenia Niemiec zakończył się 3 października 1990 roku. Fragmenty muru zachowano jako pamiątkę historyczną, którą władze Berlina od 1991 r. objęły ochroną zabytków.
Niedługo po upadku Muru Berlińskiego, z inicjatywy artystów wielu narodowości, na odrestaurowanych fragmentach ścian powstała galeria murali East-Side Gallery. To prawdopodobnie najdłuższa galeria sztuki na otwartej przestrzeni. Na ok. 1300 metrów muru ponad 100 artystów zostawiło swój ślad, w postaci obrazów, poezji, sentencji, refleksji nad wolnością i jej znaczeniem w życiu człowieka.
ENTER AT OWN RISK – SMILING ZONE – czytamy na błękitnej tablicy.
Być może niektóre rysunki wywołają uśmiech na twarzy młodego turysty, nie obciążonego wiedzą o historii, która była codziennością pokolenia jego rodziców czy dziadków. Mnie nie było do śmiechu… Dotkliwie zapamiętałam poniżające starcia z celnikami i utrudnienia na przejściu granicznym między NRD a Berlinem Zachodnim, które mieściło się na ulicy Friedrichstraße. A to tranzyt przez NRD był przekroczony, a to zbyt mała ilość bagażu… Wszystko mogło być przyczyną wyrzucenia z kolejki do przekroczenia granicy.
Jednak sam pomysł utworzenia na murze galerii uważam za trafiony. Barwne graffiti przyciąga turystów, którzy, niejako przy okazji, mogą też poznać odrobinę historii tego kawałka Europy.
I ja z ciekawością (i po raz pierwszy) oglądałam na wyeksponowanych zdjęciach czołgi na przejściu granicznym, tzw. Checkpoint Charlie, przebieg muru przez miasto, pas strefy śmierci i zasieki od strony NRD, które miały chronić obywateli komunistycznej krainy szczęśliwości od bezrozumnej ucieczki w kierunku zgniłego kapitalizmu. Po zachodniej stronie muru rosła trawa…