Etiopia – kraj religijnych kontrastów, w którym gorliwe chrześcijaństwo styka się z często bardzo egzotycznymi wierzeniami tubylców, gdzie mieszkańcy dokarmiają hieny, a kobiety z plemienia Mursi wkładają sobie w dolną wargę gliniane krążki wielkości deserowego talerzyka – będzie tematem najbliższego spotkania podróżniczego w ramach cyklu „kultury świata”.
O swoich afrykańskich wojażach opowie podróżnik – Bolesław Grabowski, którego od zawsze „pociągała ta czerwona plama w rogu Afryki”. Spotkaniu towarzyszyć będzie pokaz slajdów oraz wystawa zdjęć z Etiopii – czynna do 22 czerwca.
Bolesław Grabowski o wyprawie:
Pokonaliśmy jeepami 3800 km po kraju, w którym styka się chrześcijaństwo z wierzeniami tubylców – często bardzo dla nas egzotycznymi. To stamtąd pochodzi kawa, tam też można zobaczyć w mieście Herar jak nocą miejscowy mężczyzna karmi hieny za murami miasta. Opowiem i pokażę w prezentacji jak żyją prymitywne plemiona w Dolinie rzeki Omo. Humerowie, Karo, Konso, Arbore, Surma czy wreszcie plemię Mursi, gdzie kobiety wkładają sobie w dolną wargę gliniane krążki wielkości deserowego talerzyka. Dwa słowa, które słyszałem najczęściej, to: farandżi – biały oraz karmela – cukierki.
Bolesław Grabowski o sobie samym:
Wychowałem się w pięknym zakątku świata- w Kotlinie Kłodzkiej. Pochodzę z Nowej Rudy, a z mojego rodzinnego domu widać panoramę Gór Sowich. Moja pierwsza wyprawa, na którą mama kupiła mi plecak i namiot, to były właśnie Góry Sowie. Bardzo chciałem je poznać. To fascynujące móc odkryć dla siebie nowe miejsca- tak zrodziła się moja pasja. Podróżuję od dziecka, coraz dalej i dalej. Mieszkałem we Wrocławiu, później w Kędzierzynie-Koźlu. Jednak tak bardzo zatęskniłem za Nową Rudą, że postanowiłem wrócić do korzeni i znowu tu zamieszkałem.
Pierwsza podróż zagraniczna to były słowackie Tatry. Pierwsza egzotyczna wyprawa to Ruanda, środkowa Afryka. Jako młody nauczyciel pracowałem w małej miejscowości – Przedborowa. Przyjechał tam ksiądz misjonarz, zaprzyjaźniliśmy się, a on zaprosił mnie do siebie. Nie potrafiłem sobie odmówić tej wyprawy. Zresztą, moje podróże często zaczynają się od przypadkowego spotkania, rozmowy, zaproszenia. W Ruandzie poznałem panią, której mąż był ministrem. Poznali się na studiach w Pradze i postanowili wspólnie przeżyć życie. Mieli piękny dom, bardzo luksusowy jak na warunki afrykańskie. W Peru spotkałem Polkę, która wyszła za mąż za peruwiańskiego Indianina. Podróżowałem razem z nimi. Korzystając z tego faktu zasypywałem go gradem pytań. Inna historia to wyprawa do Japonii, której nigdy nie planowałem. Zostałem tam zaproszony uczestnicząc w pewnym weselu…
Podróże wiele mnie nauczyły, m.in. pokory. Zachwyca mnie wielka różnorodność świata, fascynują mnie miejsca, ale przede wszystkim spotkani tam ludzie. Przed każdą podróżą dużo czytam o nowym kraju, jednak najważniejsze są pierwsze godziny i dni spędzone na miejscu. Uczę się wszystkimi zmysłami – poznaję smaki i zapachy, obserwuję zwyczaje. Na przykład Japończycy to społeczność niezwykle zamknięta, a zupełnie inaczej jest w Indiach, gdzie ludzie chcą z Tobą rozmawiać i lepiej Cię poznać.
Organizuję wiele spotkań dla szkół, Uniwersytetów Trzeciego Wieku, a nawet więźniów. Opowiadam na nich o poznanych krajach, moich przygodach i doświadczeniach.
„Kultury Świata” – to cykl imprez, podczas których przenosimy się w najróżniejsze zakątki świata. Spotkania wzbogacają wykłady, prezentacje, projekcje filmów, dyskusje i degustacje potraw charakterystycznych dla danego regionu. Wraz z autorami przewodników, podróżnikami i mieszkańcami odległych krain już dwukrotnie „przemierzyliśmy” świat dookoła. Wszystko zaczęło się w 2002 roku od wernisażu wystawy indyjskiego plakatu filmowego. Wtedy to po raz pierwszy Centrum Kultury „Zamek” postanowiło w swoich progach pokazać coś odległego, co dla zwykłego Europejczyka było obce i prawie zupełnie niezrozumiałe.
W następnych latach zaprezentowaliśmy wystawy m.in. na temat Tybetu, Tajwanu oraz Peru. Z roku na rok imprezy miały coraz bardziej rozbudowaną formę. Wreszcie w 2007 roku zrodził się pomysł stworzenia „Kultur Świata”, czyli cyklu spotkań o miejscach i kulturach wartych odkrycia. I choć „odwiedzamy” różne kontynenty, niejednokrotnie okazało się, że to, co ciekawe, niekoniecznie musi być odległe. Wiele cudownych, a zapomnianych miejsc, mamy na wyciągnięcie ręki. Do tej pory w ramach cyklu odbyło się 41 spotkań poświęconych takim miejscom/krajom jak np: Iran, Madagaskar, Syberia, Tajlandia, Islandia, Birma, Japonia, Indie, Afryka Zachodnia, Cejlon, Brazylia, Szwecja i wiele innych.
„Twarze Etiopii” – Bolesław Grabowski
11 czerwca 2015 r. (czwartek) godz. 18:30
wystawa czynna do 22 czerwca 2015 r.
Centrum Kultury „Zamek”
pl. Świętojański 1, Wrocław
/Materiał prasowy organizatora/