Bocian jest jednym z symboli Polski. Jego charakterystyczna sylwetka z szeroko rozłożonymi podczas lotu skrzydłami, długie, patykowate nogi i wąski dziób wpisują się w nasz krajobraz jak maki czy wierzby. Kiedy przylatują bociany, wiemy, że za moment nadejdą ciepłe dni, a na łąkach i polach zaroi się od tych biało czarnych ptaków, godnie kroczących na czerwonych nogach. Podczas urlopowych wyjazdów za miasto głośne klekoty będą nam umilać wieczory, aż do nadejścia chłodniejszych dni. Bociany to kwintesencja lata.
Jest takie miejsce w Polsce gdzie bociany czują się jak w raju. Na Podlasiu, niedaleko Tykocina i Białegostoku leży Pentowo, szczególne miejsce obdarowane w 2001 roku przez niemiecką fundację EURONATUR tytułem Europejskiej Wsi Bocianiej.
Kiedy w 1991 roku huragan szalejący w Pentowie połamał jak zapałki czubki drzew, mądre bociany natychmiast skorzystały z okazji. Na wysokości kilku metrów, w rozłożystych gałęziach błyskawicznie pobudowały gniazda, a właściwie całą ich kolonię. W zwartym skupisku, na obszarze niecałych dwustu metrów, powstało kilkanaście bocianich siedzib. Ponieważ z roku na rok było ich coraz więcej, Północnopodlaskie Towarzystwo Ochrony Ptaków postawiło specjalne platformy i przeniosło na nie część bocianich legowisk. W tej chwili jest ich ponad 30 i liczba ta stale rośnie.
Właścicielem tego urokliwego miejsca jest przemiła, ciepła Pani Henryka Toczyłowska, która, po śmierci męża Bogdana, gospodaruje na bocianiej wiosce wraz z synem. To dzięki staraniom Państwa Toczyłowskich, którzy udostępnili boćkom swoje włości, pomagali remontować i przenosić gniazda, a także karmili ptaki kiedy była taka potrzeba, bociany znalazły tu idealne miejsce do życia. Nieprzekształcone środowisko starorzecza Narwi, dostępność pokarmu i pomoc człowieka sprawiły, że Pentowo to bociani raj. W majątku, jak okiem sięgnąć widać gniazda – na dachach, drzewach, słupach i specjalnie przygotowanych platformach. Bociany są w ciągłym ruchu, co chwilę któryś podrywa się do lotu zostawiając w gnieździe czekające na pokarm potomstwo. Bocianie życie można obserwować nad rzeką, z pobliskich łąk i z dwóch wież widokowych postawionych ku uciesze turystów i fotografów.
Na terenie posiadłości znajduje się ponad stuletni, drewniany dwór z pokojami czekającymi na gości. Warto spędzić tu kilka dni, zarówno dla wspaniałych śniadań Pani Henryki, wieczornego odpoczynku na werandzie przy wtórze bocianiego klekotu czy spacerów wzdłuż Narwi, ale także z powodu ciekawych turystycznie okolic. Dodatkową atrakcją pobytu na pewno będą dwa wspaniałe psy mieszkające na dworze – młody owczarek Charlie i jego stateczna nauczycielka dobrego zachowania – Pysia.
Do Pentowa przyjeżdżają nie tylko turyści indywidualni, często goszczą tu również wycieczki szkolne. Podczas zwiedzania Galerii Bociana dzieci mogą poznać ciekawostki na temat tych ptaków, a po wyjściu z budynku zobaczyć je na żywo. Na terenie znajduje się również stajnia z hotelem dla koni, a chętni mogą kupić lekcje nauki jazdy konnej.
Nie tylko miłośnicy ptaków i koni znajdą w Pentowie coś da siebie, również melomani będą mieli satysfakcję z pobytu w tym pięknym miejscu. Co roku, od maja do września, w każdą ostatnią sobotę miesiąca, w godzinach przedwieczornych, na pobliskiej Sangórce, absolwenci Szkół Muzycznych zapraszają na koncert muzyki klasycznej. Kiedy utwory Mozarta, Chopina czy Bacha niosą się po łąkach, zachodzące słońce oświetla drzewa ciepłymi promieniami, a po niebie krążą bociany czujemy absolutne zespolenie z naturą i jesteśmy pewni, że nie ma drugiego takiego miejsca na świecie.
Fotki Dworku , boćków i całej okolicy super ;)))
Już odliczam dni do wyjazdu w te piękne rejony !.
Pozdrawiam Panią Henrykę i rodzinkę ;)))
Dziękuję za miłe słowa, Bogdanie, okolica super to i fotki wyszły na poziomie 😉
Pozdrawiam i życzę miłego pobytu w Pentowie 🙂
A ja dziękuję Malby za pozdrowienia i życzenia- miłego pobytu w Dworku;) , a fotki wyszły na super poziomie !
Myślę że też mi się uda porobić trochę fotek boćkom i pięknych terenów.
Pozdrawiam ;)))
Witam
W pierwszą niedzielę byliśmy w Kiermusach i przy okazji zajrzeliśmy do boćków, jeszcze nie wszystkie się zameldowały. Było cudownie.
Jak co roku w szkole będę organizować dzień Bociana. Czy można wykorzystać materiały z reportażu, będę niezmiernie wdzięczna.
Pozdrawiam
Zosia
Witaj Zosiu 🙂
Boćki na pewno w komplecie odmeldują się u pani Henryki, trzeba cierpliwie czekać 🙂 My też planujemy krótki wypad do Pentowa, ale raczej latem.
Materiały z fotoreportażu można wykorzystać pod warunkiem podania źródła – Magazyn FotoReporter24 i autora – Małgorzata Byczkowska. Poza tym, bardzo chętnie zobaczę jakieś zdjęcia czy film z obchodów Dnia Bociana, może umieszczacie takie na stronie szkoły. Poproszę fotki lub link do filmu na adres m.byczkowska@gmail.com
Pozdrawiam i życzę udanego Dnia Bociana 🙂
Brawo RODZINKO „B” 🙂 Piękny wypad, ciekawe, co na to „Ponidzie”, czy ma porównanie oglądając fotki znad starorzecza Narwi 🙂 Chętnie odwiedziłabym i ja to miejsce… ale to tylko nadzieje 🙂 Serdeczności, Anka
Różnica polega na tym, że na Ponidziu mniej bocianów 😉 Ale oba miejsca wyjątkowo urokliwe.
Dziękuję za miły wpis, Aniu, i serdecznie pozdrawiam.
Cudowne miejsce!! jestem z krwi i kości białostoczanką,Obecnie mieszkam za granicą, Miałam przyjemność być pierwszy raz( ze wstydem przyznaję sie) w Pentowie w maju tego roku na przyjęciu weselnym, No i zakochałam się w tym urokliwym miejscu. Przyrzekłam sobie że jest to pierwszy ale na pewno nie ostatni mój pobyt, Serdecznie pozdrawiam.
Witaj Wando 🙂 Masz tysiąc procent racji – Pentowo, to cudowne, magiczne miejsce o wyjątkowym klimacie. My też byliśmy pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni, już zaplanowałam rodzinny plenerek w przyszłym roku 🙂
Pięknie dziękuję za miłą wizytę i serdecznie pozdrawiam. Gośka
Gosieńko..wspaniale pokazałaś to przepiękne miejsce na naszej ziemi. Zachęciłaś do odwiedzin.Pozdrawiamy: Krystyna i Jurek
Krysiula, cieszę się, że moja relacja zachęciła Cię do odwiedzin Pentowa, zdecydowanie warto 🙂 Dziękuję za miły wpis i serdecznie Was pozdrawiam.
Cudowne miejsce i bardzo piękne zdjęcia. Tutaj wyraźnie widać, że miejsca otoczone naturą, wręcz w niej zatopione są najlepszym celem do relaksu i pleneru fotograficznego. Gratuluję i pozdrawiam 🙂
Tesia, dziękuję za gratulacje, bardzo mi miło 🙂
Też jestem zdania, że nie ma bardziej fotogenicznych miejsc niż te, w których dzika natura, nie modyfikowana przez człowieka gra główne skrzypce. Takie miejsca jak Dąbrowa Rogalińska czy Pentowo pozwalają się zrelaksować i naładować baterie, ale jednocześnie dają możliwość dyskretnej obserwacji ptasich czy owadzich mieszkańców, kilkusetletnich drzew i innych naturalnych bogactw. Pozdrawiam cieplutko 🙂
Fantastyczny reportaż- gratuluję. Piękne fotki, nie pytam się ile czasu trzeba było spędzić na obserwacjach, sądząc po zdjęciach chyba całą dobę. Super relacja.
Izo, bardzo dziękuję, cieszę się, że spodobał Ci się mój reportaż 🙂
Byliśmy w Pentowie od piątku do niedzieli, więc spokojnie zdążyliśmy nastrzelać duuużo fotek bocianom i poznać bliższą i dalszą okolicę. Warto pojechać z noclegiem, wieczorne zdjęcia mają dużo uroku, poza tym bociani klekot przy kolacji to najpiękniejsza muzyka. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Jedna z fajniejszych naszych wypraw weekendowych. Super relacja i foty !
Zdecydowanie tak, miałeś genialny pomysł z tym wyjazdem!! Dzięki za dobre słowo 🙂
Aż zatęskniłam za taką krainą… Wyjątkowo nastrojowa relacja. Tego nam, mieszczuchom, potrzeba – absolutnego zespolenia z naturą. Chociaż od czasu do czasu.
Dobrze, że okolica dostarcza wyżywienia takiemu skupisku bocianów. Pamiętam (z lat 80.) podróż z Mazur, w towarzystwie żeglarzy z RFN. Zachwycali się każdym zauważonym bocianem. Trochę mnie te zachwyty dziwiły, aż znajoma wytłumaczyła, że w Niemczech zniknęły dzikie stawy, zatem zniknęły żaby. A bez żab, wiadomo – bociany przeniosły się w inne regiony. Być może właśnie do gościnnego Pentowa 🙂
Gosiu, dziękuję za powiew wakacyjnego klimatu.
Uszanowania dla Pani Henryki i Jej syna.
Janeczko, to jest niesamowite miejsce! Piękny dwór z ogrodem, przemiła gospodyni stwarzająca domową atmosferę, szerokie łąki, Narew, bociany w dużych ilościach i piękne konie. Czego chcieć więcej? Tylko jechać i jednoczyć się z naturą 🙂
Dziękuję za miły wpis, pozdrawki 🙂