Komentarz do isabeldeg

7 komentarzy do: “Wrocławskie fontanny czyli jesienna inwentaryzacja wodotrysków”

  1. isabeldeg pisze:

    W sumie nie wiedziałam, że we Wrocławiu mamy fontann tak dużo. Niektórych nigdy nie widziałam, teraz jest powód aby tam się udać, ale to trzeba wiosną lub latem.

  2. isabeldeg pisze:

    Bardzo ciekawy projekt. Trudno tu konkurować, które fontanny są piękniejsze. Dla mnie każda fontanna ma w sobie coś szczególnego, coś co czyni ją niepowtarzalną.

  3. JBB pisze:

    Szukam tych brakujących projektantów i trafiam na różne ciekawostki, jak te o granicie z kilku państw. Też uważam, że warto dodać kolejne „odkrycie” do galerii. Natomiast nocnym bym poświęciła odrębne miejsce. Zwłaszcza, że nie każda fontanna ma swoją wersję nocną. No i pozostają inne, zabytkowe lub współczesne źródła wody. Basia nawet pompę sfotografowała 😉

  4. malby pisze:

    O rany!! Teraz widzę ile jeszcze mamy do oglądania w Twoim mieście Janeczko 🙂 Wykonałaś ogromną pracę i pokonałaś, w poszukiwaniu fontann, dziesiątki kilometrów ulicami Wrocławia. Ale opłacało się, bo powstał ciekawy almanach okraszony pięknymi zdjęciami.

    Ale po kolei:
    Szermierza widziałam, ale nie tryskał wodą, więc chyba uznałam go bardziej za rzeźbę, niż fontannę. Historia ze szpadą bardzo smakowita i zabawna 🙂

    Co do fontanny kontrowersyjnej, to cieszę się, że nie została zdemontowana. Przez te 19 lat stała się symbolem Wrocławia i nie wyobrażam sobie, że miałoby jej nie być. Zdjęcie leżącego chłopaka z czerwonym kapeluszem jest kapitalne, bardzo mi się podoba 🙂

    Również bardzo mi się podoba fontanna „Chłopiec z łabędziem”, jest stylowa i urocza.

    Fontanna z krasnalkami, faktycznie, jest trudna do fotografowania w całości… Ja też fociłabym chyba każdego krasnala osobno, a potem może skleiła w jedno zdjęcie tworząc taki rodzaj krasnoludkowej panoramy.

    „Kochankowie” zupełnie odmienni od łódzkich, trudno byłoby mam porównać te dwie rzeźby… Ale ta wrocławska wcale nie jest taka brzydka, ma wiele uroku.

    Multimedialną nazwałaś niedopracowaną… to zupełnie jak nasza przed Teatrem Wielkim. I tu nam wyszła wspólna płaszczyzna – niedopracowanie multimedialnych fontann 😉

    Spodobała mi się również fontanna Magnolia i ta w Ogrodzie Botanicznym, jej „wywinięty” kształt jest oryginalny i ładny.

    Z wielką przyjemnością przeszłam się po Twojej bogatej galerii Janeczko, udowodniła, że fontann ci we Wrocławiu dostatek i co jedna to ładniejsza 🙂 Dziękuję za wspólną zabawę!

    • JBB pisze:

      I ja dziękuję Tobie i Mateuszowi i Krzychowi, co się pofatygował hen „za rzekę” i zrobił zdjęcia fontanny „Kochankowie”.
      Teraz czekam na zgłoszenia internautów o brakujących wodotryskach.

      BasiaM podesłała kilka zdjęć. Mam jednak wątpliwości czy te ujęcia wody zaliczyć do fontann. Przykładowo zdjęcie „Wrocław, Wiśniowa”, które umieściłam. Albo spad wody w Bibliotece Uniwersyteckiej. Czy to się jeszcze kwalifikuje?
      Jak uważasz?

      Gosiu, bardzo fajnie podsumowałaś wrocławską inwentaryzację, wskazując te wspólne płaszczyzny, od szukania których zaczęliśmy projekt.

      No, i mam nadzieję, że teraz rozumiesz, dlaczego nie dotrzymałam Wam kroku. Najpierw dotrzeć z aparatem, potem wybrać (z 972 zdjęć!) a na końcu wyszukać niezbędne minimum informacji… Nadal brakuje kilku dat, kilku nazwisk. Projekt trwa…

      • malby pisze:

        Bardzo dobrze rozumiem, ja też miałam różne dylematy 🙂

        Janeczko, jeżeli masz ochotę i czas, to kontynuujmy projekt, szczególnie, że masz w perspektywie zdjęcia od Twoich przybocznych fotografów 😉 . Możemy przecież uzupełniać galerię o kolejne zdjęcia i informacje na temat fontann, tak jak mówisz – daty, nazwiska, itp. W Łodzi są jeszcze fontanny i zdroje, których nie sfotografowałam, jeśli będziemy kontynuować to przejdę się z aparatem 🙂

Komentarz do isabeldeg