Jest taki dzień w roku, w którym wieża wrocławskiego ratusza znika ze staromiejskiego krajobrazu. No, prawie znika i to tylko na zdjęciach z żabiej perspektywy. Średniowieczny ratusz przysłaniają dekoracje kolejnej edycji Jarmarku Bożonarodzeniowego.
Jarmarki nawiązują to średniowiecznej tradycji Wrocławia. Była to onegdaj podstawowa forma wolnego handlu. Organizowano je najczęściej przy okazji świąt kościelnych. Pierwsze w Polsce jarmarki pojawiły się w XIII wieku – w Gdańsku i we Wrocławiu.
W okresie przedświątecznym cieszą się dużą popularnością. Można kupić prezenty pod choinkę lub spotkać się ze znajomymi przy szklaneczce grzanego wina. Można zrobić zapasy do domu lub zjeść coś na miejscu. Ze straganów bucha para. Na patelniach przypiekają się smakowicie wyglądające mięsiwa w otoczeniu pomysłowych dekoracji.
W innym miejscu reklama kulinarnych ciekawostek – czekoladowy kebab i chałwa w płynie. Do pieczonych kasztanów wrocławianie już się przyzwyczaili.
Jak zwykle nie zawiedli górale. Na ich stoiskach można kupić wełniane skarpety, czapki i szale. Nawet jeśli się nie przydadzą na miejscu, bo zimy we Wrocławiu łagodne, to mogą być elementem niezbędnego wyposażenia na weekend w górach. Do prawdziwie świątecznego klimatu brakuje tylko śniegu.
Piękne i smaczne wprowadzenie w atmosferę Bożego Narodzenia 🙂 Widać wielką pracę i zaangażowanie organizatorów Jarmarku. Żałuję, że Łódź nie ma Rynku w centrum miasta, gdzie można urządzić takie prawdziwie świąteczne „miasteczko”, to wielka zaleta. Łódzki Jarmark zorganizowany na wąskiej, długiej Piotrkowskiej jest tylko szeregiem drewnianych domków…
Świetne zdjęcia i smakowity tekst 🙂
Super fotki. Szczególnie 27 i 28. Janko gratuluję, podobno zajęłaś pierwsze miejsce w konkursie fotograficznym. Super!
Dziękuję, Izo. Sądzę, że nie było stopniowania miejsc. Raczej nazwiska opublikowano alfabetycznie 😉