Dzięki internetowi cały świat jest na wyciągnięcie ręki. Jednak wrażenia osób, które miały sposobność osobiście zwiedzać i fotografować odległe zakątki Ziemi, zawsze będą miały przewagę autentyczności i subiektywizmu, który w Magazynie Subiektywnych Fotorelacji jest wartością nadrzędną.
Zapraszam na spontaniczny, wirtualny wywiad ze Zbyszkiem Grzesiakiem, uczestnikiem Światowego Kongresu Esperantystów oraz subiektywną fotorelację z odwiedzonych miejsc. /JBB/
JBB – Zbyszku. Popatrzyłam na miniaturkę zdjęcia, które mi przysłałeś i pomyślałam, że statek po piachu jedzie. Różnica kolorów wody jest niesamowita.
Ziby – Kolor rzek zależy od minerałów, które są rozpuszczone w wodzie. Na zdjęciu rzeka Rio Negro łączy się z rzeką Solimoes. Dalej już płyną razem jako Amazonka.
JBB – Bardzo oryginalne miejsca sfotografowałeś. Jedne pełne prostoty, inne, jak te wieżowce z oczkiem wodnym na pierwszym planie, bardzo eleganckie. Opowiedz o tej wyprawie. Skąd się tam wziąłeś w środku (naszej) zimy?
Ziby – Wybrałem się na kongres Esperanta w Brazylii.
JBB – „Wybrałem się”… Hop-siup i jestem w Brazylii. Nie wiedziałam, że Esperanto nadal w modzie.
Ziby – Czy Esperanto jest w modzie czy nie, nie ma znaczenia; Ja nauczyłem się tego międzynarodowego języka na studiach. Wtedy zwiedziłem Europę. Teraz przyszedł czas na inne kontynenty.
Kongres, pod hasłem „Zielony raj zaprasza Cię!”, był dobrą okazją. I rzeczywiście było: „hop-siup” – w ciągu miesiąca. Najkosztowniejszy był bilet lotniczy (ponad 3 tys. zł). Pozostałe ceny – jak w Polsce. Nawet przelicznik waluty ten sam: 1 US$ = 4 PLN = 4 REAL.
JBB – Związki Esperantystów działają na całym świecie, zatem nie dziwi mnie spotkanie w tak odległym kraju.
Ziby – W zeszłym roku setny Światowy Kongres odbył się w Lille (Francja). W tym roku gospodarzem będzie Nitra (Słowacja). Następny kongres planowany jest w Seulu (Korea). Natomiast Młodzieżowy Kongres w 2016 odbędzie się we Wrocławiu (szczegóły: http://ijk2016.tejo.org/ )
JBB – Kongres trwał 5 dni. Miałeś okazję poznać różne oblicza Brazylii?
Ziby – Przybyłem do Rio de Janeiro 18 stycznia, do kraju wróciłem 30 stycznia. Widziałem tu prawie wszystko, co może zobaczyć turysta, a nawet ciut więcej.
JBB – Zwiedzałeś sam, czy z uczestnikami kongresu? W niektórych miastach, jak słyszałam, nie jest bezpiecznie oddalać się od hotelu.
Ziby – W Rio de Janeiro jest bezpiecznie. Dużo policji. Ale do faveli*) nikt mnie nie chciał zaprowadzić – dziwne.
Musiałem się zadowolić makietą.
JBB – Zrobiłeś dużo zdjęć. Część z nich zaprezentujemy czytelnikom Magazynu Subiektywnych Fotorelacji.
Ziby – Mam mnóstwo zdjęć. Starałem się pogrupować je tematycznie. Będzie to serial w odcinkach.
JBB – Dziękuję. Będą to bardzo atrakcyjne „cegiełki” do naszej Fotograficznej Wieży Babel.
Ziby – Na dzisiaj proponuję fotorelację z Manaus i kilka subiektywnych spostrzeżeń.
Manaus
Miasto położone na północny zachód od Rio de Janeiro. Odległość 4278 km samolot pokonuje w 4 godziny.
1.800 tys. mieszkańców (wg informatora kongresu).
Tutaj swój bieg zaczyna Amazonka – najdłuższa rzeka świata. Dopłynęliśmy statkiem do tego miejsca. Z Manaus do Atlantyku ma do pokonania 1200 km, przy różnicy poziomów 90 m.
Dawniej Manaus było centrum handlu kauczukiem, dzisiaj króluje tutaj elektronika.
Ulice są szerokie i zazwyczaj jednokierunkowe. Mnóstwo przewodów na słupach. Bardzo praktyczne, choć niezbyt piękne. Samochody nowe i czyste. Przeważnie fiaty i chevrolety – ople „Astra” czy „Meriva” sprzedawane jako chevrolety, bo to jedna firma „General Motors”. Tak jest w całej Brazylii.
Obowiązkowa wyprawa na targ rybny. Na straganach rozmaite gatunki ryb. Wszystko świeże, prosto z rzeki. Sprzedawcy filetują ryby na oczach przechodniów. Inni szykują na grillu smakowicie wyglądające kawałki.
Atrakcją wycieczki było spotkanie z grupą Indian. Po występach artyści wciągnęli wszystkich do wspólnej zabawy, do wspólnego tańca. Byli bardzo przyjaźnie nastawieni do turystów. Atmosferę spotkania starałem się zarejestrować kamerką cyfrową.
Zapraszam do obejrzenia utrwalonych na kartach pamięci miejsc i wydarzeń.
*) Fawela (port.: favela) — rozległe dzielnice nędzy w Brazylii, tworzące się wokół miast, zamieszkiwane przez najbiedniejszą ludność.
Autor zdjęć: @ Zbigniew Grzesiak
Gratuluję powrotu do zainteresowań z młodości. Może ja też się kiedyś zmobilizuję.
Zdjęcia niesamowite, przyroda powalająca( to drzewo !)
Przyjemnie pooglądać i pozazdrościć…
Zbyszek – super wyjazd, rewelacyjne zdjęcia i pewnie bagaż wspaniałych wspomnień 😉
Zdjęcia super. W kapeluszu wyglądasz świetnie i powinieneś go nosić częściej, a złamiesz wiele kobiecych serc.
Piękne zdjęcia, piękne egzotyczne miejsca…
Gratulacje!
Świetne zdjęcia, bardzo ciekawa relacja. Pięknie tam, szkoda, że tak daleko…
Z przyjemnością czytałam i oglądałam.