Różne są motywacje ludzi decydujących się na zamieszkanie poza dużą aglomeracją miejską. Czasami jest to zwyczajna chęć realizacji marzeń o własnym domku, z kwiatami pelargonii na parapetach i z białym kominem.
Wieś Chwałowice, 2,2 km od Jelcza-Laskowice i 28 km od Wrocławia, to dzisiaj spore skupisko nowych domków jednorodzinnych o tradycyjnych elementach dawnego budownictwa wiejskiego – spadających dachach, werandach oraz winoroślach pnących się po ścianach. Jedynie pokaźne drzwi do garaży, usytuowanych od frontu niektórych domów, są tu ewidentnie symbolem naszych czasów.
Mieszkańcy, w większości, dojeżdżają do pracy do Wrocławia. Niezbędny jest własny środek lokomocji, gdyż autobusy miejskie tu nie zaglądają, chociaż staraniem aktywnych chwałowiczan droga z Jelcza-Laskowice jest już asfaltowa.
Z okolicznych reklam wyłania się także obraz samozatrudnienia ukierunkowanego na hodowlę koni oraz ośrodki jeździeckie. Jest też pracownia ceramiczna, która poza tworzeniem i sprzedażą własnych wyrobów, organizuje dla dzieci i starszych warsztaty ceramiczne oraz działalność agroturystyczna – z domkiem dla karpiarzy i łowiskiem dla wędkarzy.
Okolica sprzyja aktywnemu wypoczynkowi. O ile sama praca wokół domu, przy pielęgnacji drzew, krzewów i trawników, nie wyczerpie energetycznych zasobów, mieszkańcy uczestniczą w rajdach rowerowych i biegach. Na trwale oznakowano trasę zachęcającym szyldem, pn. „Pętla zabieganych”.
Nie spotkałam w okolicy śladów przedwojennych mieszkańców, jednak archeologowie dokopali się do dowodów świadczących o tym, że osadnictwo na tym terenie może sięgać nawet późnego średniowiecza (ok. 1250-1500 roku n.e.) a pierwsze wzmianki o wsi Quallwitz, własności Jana Ferdynanda von Saurma, pochodzą z 1734 roku. (źródło)
Mieszkańcy założyli Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju i Integracji Chwałowic (strona stowarzyszenia: chwalowice.org), które ma na celu rzecz najważniejszą – integrację społeczności Chwałowic. Wspólne działania ludzi, którzy się wzajemnie szanują i wspierają mogą zmienić i jakość życia na wsi i wpłynąć na wygląd okolicy, w której zdecydowali się zamieszkać.
Zapraszam na wirtualny spacer wokół Chwałowic. Moim cicerone była znajoma żeglarka, Kasia, której dedykuję niniejszą fotorelację.
Sympatyczne miejsce jak widać ze zdjęć. Krajobrazy mówią same za siebie jak tam jest pięknie.
Wsi spokojna i mam nadzieje wsi wesoła 🙂 Kukurydziane pole, kotek i kurki działają na mnie bardzo kojąco. Chabry i maki dopełniają obrazu. Domek Gospodarzy jak z bajki lub z powieści Dąbrowskiej. A mówią, że Polska w ruinie:)