Miłośnikom Gór Stołowych na pewno nie jest obca nazwa Adršpach. Ta wyjątkowa formacja skalna leżąca na czeskim płaskowyżu Adršpasko – Teplickim, kilkanaście kilometrów od polskiej granicy, znana jest również jako Skalne Miasto.
Zbudowane z unikalnych bloków piaskowca, powstałych, podobnie jak pasmo Gór Stołowych, w wyniku nierównej odporności skał na wietrzenie, przyciąga swoim oryginalnym wyglądem rzesze turystów. Skały poddane działaniu wody, wiatru i mrozu przybrały fantazyjne kształty, tworząc wąwozy, labirynty, wzniesienia czy samotne wieże. Idąc długimi, wąskimi alejami, wśród szpalerów drzew i wysokich pionowych ścian, mamy wrażenie obcowania z wyjątkowym cudem natury.
Przez długie lata wiedza o Skalnym Mieście była niewielka. Dopiero kiedy w 1824 trwający kilka tygodni wielki pożar zniszczył roślinność leśną i odsłonił skalne labirynty czyniąc je bardziej dostępnymi, właściciele tych ziem rozpoczęli budowanie pierwszej sieci szlaków turystycznych. W połowie XIX wieku miłośnicy natury zaczęli tłumnie przybywać do Adršpachu, biorąc sobie za punkt honoru odwiedzenie tego unikalnego miejsca. Pragnąc pozostawić ślad swojej obecności, większość z nich zlecała wykonania na skale pamiątkowego napisu. Zajmował się tym ponoć pewien ubogi student, który wyposażony w wysoką drabinę, za niewielką opłatą, pokrywał pionowe ściany skał nazwiskami gości i datą ich przybycia do Skalnego Miasta. Mimo upływu wielu lat, większość tych napisów nadal daje się odczytać.
Turystyczny szlak okrężny po Skalnym Mieście ma 3,5 km a na jego przejście należy sobie zarezerwować około trzech godzin. Razem z biletem wstępu (60 koron) otrzymujemy mapkę z dokładnie wyrysowaną trasą, która biegnie wśród najpiękniejszych i najbardziej znanych skał. Mijamy Dzban i Głowę Cukru, przechodzimy przez Bramę Gotycką, dalej szlak prowadzi obok Zębu Karkonosza i Wieży Elżbiety. Niektóre z tych nazw wywodzą się z tradycji pierwszych wypraw, pozostałe pochodzą z czasów współczesnych. Jak możemy przekonać się naocznie, wszystkie nawiązują do kształtów form skalnych. Na szlaku postawiono tabliczki z nazwami, jednak większość zwiedzających ma własne wizje i spostrzeżenia.
W połowie trasy dochodzimy do Małego i Dużego Wodospadu, kolejnej atrakcji Skał Adršpachu. Pod koniec XIX wieku stały tu ławki, kram z piernikami, a harfistki swoim graniem umilały zwiedzającym odpoczynek. W tej chwili stoi drewniany domek nieznanego przeznaczenia, a do jaskini skrywającej Duży Wodospad ustawiają się długie kolejki fotografujących.
Ciekawostką na szlaku jest niewielkie jeziorko, do którego wspinamy się po wielu stromych, żelaznych schodach. Męczące wejście wynagradza nam wspaniały widok szmaragdowych wód jeziora ukrytego wśród zalesionych skał. Na przełomie XVIII i XIX wieku było ono zbiornikiem służącym do spławiania wyciętego drewna, jednak, kiedy w 1857 roku rozpoczęto pierwsze turystyczne „rejsy“, charakter wykorzystania akwenu zmienił się zasadniczo. Współczesna przejażdżka po 300 metrowym jeziorze odbywa się z prędkością 15 metrów na minutę i jest umilona dowcipnymi komentarzami adršpaskiego „gondoliera“ na temat ostatnio „utopenych“ turystów.
Po zejściu metalowymi schodami wracamy na trasę, aby dojść do najwyższej i najbardziej znanej formy skalnej w Skałach Adršpaskich – Kochanków. Wysokość tej grupy skał wynosi około 100 metrów, a szczelina między postaciami 10 metrów. Ogromne głazy wyglądające monumentalnie i ponadczasowo, wielokrotnie kusiły miłośników wspinaczki skałkowej. Pierwsze wejście na tę skalną basztę miało miejsce w 1923 roku i dokonali go wspinacze niemieccy.
Po minięciu Kochanków, z jednego z wielu punktów widokowych możemy zobaczyć Starostę i Starościnę – wieże skalne należące do tzw. Wójtostwa. Stoją tu również Duży i Mały Rajca, Dzwonnica, Wójt, Ratusz.
Malownicza trasa powoli dobiega końca. Przed nami ostatnia atrakcja – piękne jezioro utworzone na miejscu dawnej piaskowni. Wspaniałe widoki odbijających się w turkusowej wodzie skał i drzew sprawiają, że mimo zmęczenia i bolących nóg, obchodzimy je wokół.
Adršpaskie Skalne Miasto to prawdziwy cud natury i jedno z najbardziej interesujących miejsc w Europie. Do zwiedzenia go zachęcam wszystkich, nie tylko miłośników gór.
Świetnie opisałaś to piękne miejsce.Zdjęcia oczywiście wspaniałe.Ja trafiłem do Adrspachu po obejrzeniu zdjęć na Panoramio.Trafiłem świetną pogodę i praktycznie pustki na szlaku.Łódeczką po jeziorze płynęliśmy we dwoje z żoną i oczywiście gondolierem gawędziarzem.
Witaj Marku, miło, że wpadłeś 🙂 My o Skałach Adrspaskich też dowiedzieliśmy się z panoramio i tak nam się spodobały te tereny, że pojechaliśmy do Czech na urlop. Było super! Czechy to ładny kraj z mnóstwem pięknych zamków i kolorowych miasteczek. Dzięki za komentarz, pozdrawiam 🙂
Wspaniały artykuł. Pieknie opisałaś Skalne Miasto co świadczy, że możesz być wspaniałym przewodnikiem. Masz odpowiednie umiejętności i wiedzę o tym urokliwym miejscu (zresztą nie tylko o tym) i uczestnictwo w takiej wycieczce z pewnością pozostawiło by niezapomniene wrażenia. Pozdrawiam
Romeczku witaj na stronie FR24 🙂 Twój komentarz sprawił mi ogromną frajdę, bardzo mi miło, że spodobał Ci się mój fotoreportaż z Adršpachu . Przewodnikiem być nie zamierzam, i myślę, że tak lepiej dla turystów, ale z przyjemnością poczytam jeszcze kilka takich miłych wpisów 😉 Cieplutko pozdrawiam!
Gosiu, teraz jak się ogląda obie galerie, to odnoszę wrażenie, jakby to inne miejsca były. U Ciebie jest pogodnie, dużo światła, niebo zagląda w zakamarki skał a u Grzesia kamienny świat jakby bronił dostępu do swojego wnętrza, ukazując ciasne przejścia , niebezpieczne skalne nawisy. Niesamowite wrażenia i każde inne 😉
Janeczko, bo to są inne miejsca, Grzegorz wrzucił zdjęcia z Teplickich Skał, a moja relacja dotyczy Adršpachu 🙂 Owszem, to ten sam kompleks skalno – leśny, ale to inna trasa i robiliśmy ją przy innej pogodzie. W tym dniu było pochmurno i deszczowo, a rano mgliście i dość chłodno. Część tej trasy to tzw. Sybir, gdzie wysokie skały tworzą wąski wąwóz, słońce zagląda tu bardzo rzadko, śnieg leży do lata, a temperatura jest o kilkanaście stopni niższa niż na pozostałej części szlaku. Ja miałam szczęście do słonecznej pogody 🙂
Ha, ha 😉 No, to popłynęłam z nadinterpretacją 🙂 Sądziłam, że Skalne Miasto to nazwa niepowtarzalna. A już chciałam snuć dalsze rozważania nad odmiennością postrzegania świata prze fotografujących te same miejsca. Szczególnie można takie refleksje snuć na waszych galeriach – zdjęciach z tych samych urlopów 🙂 Oczywiście to żadna odkrywcza refleksja, ale np. po każdym Photo Day’u oglądam galerie innych uczestników i nie mogę się nadziwić , że fociliśmy w tym samym obiekcie.
Pieknie pokazalas to magiczne miejsce. Po jesiennym spotkaniu Panoramio w Krzeszowie wybralam sie tam na wycieczke. Bylismy w obu Miastach Skalnych. Szaja bolala od zadzierania glowy. Nad jezorkiem oniemialam z zachwytu.Obiecalam sobie, ze wroce tam latem , zeby poplywac. Pozdrawiam serdecznie. Elka (elazago)
Latem jest tam naprawdę pięknie 🙂 Bardzo dziękuję za przemiły komentarz, Elu, serdecznie pozdrawiam!!
Slicznie Gosiu :)))
Wielkie dzięki Kseniuszka, cieszę się, że wpadłaś do mnie :)) Buziaki!
To miejsce przyciąga. Byłam kilka razy w roku i nigdy się nie znudziło.
Kto nie był, niech rozważy weekendowy wypad. – Naprawde Polecam.. 🙂
Na pierwszym zdjęciu- łódka. Miło to wspominam i z humorkiem. Warto się przepłynąć, chociażby zobaczyć „wodospad”.- nie zdradzę więcej szczegółów. 🙂
Pozdrawiam..
A.
Masz rację Agnes, Skalne Miasto w Adrspachach to wyjątkowe, magiczne, niesłychanie klimatyczne miejsce. Ja również zachęcam do zwiedzania go, weekend w zupełności wystarczy na zobaczenie całej trasy, aczkolwiek zimą niektóre odcinki mogą być bardzo uciążliwe do przejścia. Pozdrawiam 🙂 Gośka.
Super miejsca, super zdjęcia. Jezioro po piaskowni wygląda jak z dziewiczej Kanady „pachnącej żywicą” (tak sobie przynajmniej Kanadę wyobrażam), aż trudno uwierzyć, że to tuż, tuż za granicą Polski.
Koniecznie muszę się tam kiedyś wybrać. Zbyt pięknie i zbyt kusząco przedstawiłaś te miejsce 😉