Gdyby do liczby tegorocznych uczestników imprezy – gitarzystów w jednym czasie grających utwór „Hey Joe” Jimiego Hendrix’a – dodać liczbę obserwatorów – rekord zostałby pobity podwójnie. W tłumie zgromadzonym przed sceną spotkali się miłośnicy muzyki gitarowej prawie z 4 pokoleń.
Tak było w ubiegłym roku, a jak będzie dzisiaj?
W tegorocznej, 11. edycji Thanks Jimi Festival, na wrocławskim rynku zagrało 5734. gitarzystów. Rekordu (nadal należącego do Polaków) wprawdzie nie pobito, ale i tak robi wrażenie rosnąca popularność imprezy. Pomysłodawcą spotkań gitarzystów we Wrocławiu jest Leszek Cichoński. W 2003 r. na Jego zaproszenie zareagowało 588 osób. W roku 2009 zanotowano 6346. uczestników. O rekordzie pobitym w roku 2009 mówili sprawozdawcy m.in. amerykańskich, japońskich, irańskich stacji telewizyjnych. Krąg fanów imprezy przekroczył granice Polski.
Po spotkaniu w 2012 r. Komisja Guinness World Records w Londynie zatwierdziła i wpisała do Księgi Światowych Rekordów Guinnessa Gitarowy Rekord Guinnessa, na który zapracowało 7273. gitarzystów wykonujących wspólnie ten sam utwór.
Oprócz bicia rekordu uczestnicy mają okazję posłuchać znanych i uznanych w kraju i na świecie solistów i zespołów. W tym roku gwiazdą Festivalu jest amerykański fingerstyle’owiec Preston Reed, który wraz z Piotrem Rosteckim wystąpi podczas imprezy Fingerstyle Night w Synagodze pod Białym Bocianem.
Ta sympatyczna impreza uczyniła z 1 Maja – Dnia Pracy prawdziwe Święto Gitary – Dzień Wypoczynku.
Wrocław, 1 maja 2013 r.
Wyjątkowo deszczowa ta majówka. O 16 widziałam wielką chmarę gitarzystów koło Świebodzkiego to musieli się spóźnić…a moja rodzinka rokrocznie z Nysy przyjeżdża 🙂
To prawda. Takiego paskudztwa dawno nie było, chociaż jedną deszczową relację z bicia gitarowego rekordu pamiętam. Mamy pecha do pogody w długie weekendy.
Ciekawe przedsięwzięcie jednoczące ludzi o wspólnych zainteresowaniach, myślę, że głównie chodzi o wspólną grę, rekord tak przy okazji 😉 Świetne zdjęcia fotorelacji oddają klimat imprezy, widać, że mimo niepobicia rekordu było super. Gratuluję Janeczko 🙂
Janeczko, nie wiem, jak ty to robisz, ale twoje zdjęcia jak zawsze mówią więcej niż szkiełko i oko. Pozdrawiam serdecznie
Hmmmm, taaaak…. Gosiu, może odkryłaś w zdjęciach dewizę, która mówi „fotografuj nie to, co widzisz, ale to, co czujesz” ??? Nią się kieruję, ale nie zawsze uda się przemycić coś więcej, niż obraz. Tym bardziej się cieszę Twoim komentarzem.
Pozdrawiam weekendowo, J.
To musiało być tam gorąco !
Ciasno tak a czy gorąco? Deszczowa aura skutecznie nas chłodziła. Trochę szkoda. To kolejna deszczowa „majówka”. Pozdrawiam, J.