Tym razem pogoda dopisała i na spotkanie Trzech Króli oraz towarzyszenie Królewskiemu Orszakowi przybyło wielu wrocławian. Wielbłądów wprawdzie nie widziałam i królowie malowani trochę mało egzotyczni byli, ale tradycji zapoczątkowanej we Wrocławiu 4 lata temu, stało się zadość.
Nad sporym tłumem czuwała Straż Miejska. Przez głośniki padały komendy porządkujące Orszak. „Nie oddzielajcie szlachty od Króla!” – nawoływał organizator, próbując zapanować nad ciżbą…
Czy obecność szlachty w Orszaku ma swoje uzasadnienie historyczne? Być może nie, ale co nam przeszkadza mieć takie swojskie wyobrażenie o towarzyszących królom – według różnych źródeł zwanych także mędrcami, magami, astrologami, kapłanami – postaciach.
Zobacz relacje z minionych lat:
Rok 2011 – Orszak Trzech Króli we Wrocławiu
Rok 2012 – Brawa dla dzieciątka czyli Orszak Trzech Króli dla twardzieli
Piękne fotki. Ale tłumy… ale mostek wytrzymał !
Faktycznie, dzielny. Razem z toną zardzewiałych kłódek mógłby wylądować w wodzie. Opatrzność czuwała!
Przewidując tłumy zostałam w domu ale dzięki Tobie Janeczko jestem wtajemniczona…pozdrawiam