Podróżując autobusami po wyspie Ibiza należy zapomnieć o przyzwyczajeniach do wrocławskiej organizacji miejskiej komunikacji: do nazw przystanków i szczegółowych, minutowych planów odjazdów.
Tu przystanki nie mają nazw a wywieszony rozkład jazdy podaje tylko pierwszą i ostatnią godzinę odjazdu z przystanku początkowego (i końcowego) oraz częstotliwość kursowania. Zatem dobrze mają tylko Ci, którzy zaczynają podróż na tych skrajnych przystankach.
Czekając na autobus na środku trasy można tylko orientacyjnie określić, kiedy nadjedzie autobus. Bowiem to zależy od tego, na ilu przystankach się zatrzyma a ile ominie.
Poza sezonem, w dni powszednie jest obsługiwanych tylko kilka tras, do większych miejscowości wyspy. Częstotliwość kursowania co 30 minut w dni powszednie i co 60 minut w dni świąteczne. Koszt biletu strefowy, nie według liczby przystanków. Przykładowo odcinek Sant Antoni de Portmany (San Antonio) do Sant Rafael kosztuje 1,65 Euro. Odcinek Sant Rafael do Ibizy (Eivissa) to koszt 1,55 Euro. Z Ibizy do Santa Eularia (Santa Eulalia) 2 Euro, podobnie z Ibizy do Sant Miquel (tylko do miasta – kursy do portu tylko w sezonie).
W sezonie turystycznym liczba kierunków i połączeń autobusowych wzrasta. Specjalnie dla imprezowiczów, spędzających noce w popularnych na świecie klubach Privilege, Amnesia czy Pacha, udostępniona jest nocna linia autobusowa DISCOBUS Ibiza. Te specjalne autobusy kursują do 7 rano.
Zabawa, zabawą , ale kultura w autobusie musi być. Przy wejściu na teren dworca można zobaczyć tablicę informującą o zakazie wstępu osób niekompletnie odzianych, żeby nie powiedzieć roznegliżowanych.
Bilety kupuje się u kierowcy, który w widoczny sposób jest szefem w autobusie. Na przystankach najpierw czeka aż pasażerowie wysiądą, następnie zezwala na wejście nowym pasażerom. W pierwszej kolejności wpuszcza inwalidów i matki z małymi dziećmi.
Autobus jedzie szybko, co daje się odczuć zwłaszcza na licznych tu rondach. Zatrzymuje się na przystankach tylko wtedy, kiedy pasażer naciśnie dzwonek. Zatem trzeba się orientować w terenie, bo z liczenia przystanków nici.
Przystanki końcowe to czasami schludne, nowoczesne dworce autobusowe, jak ten w Sant Antoni de Portmany a czasami zwykłe skwerki na miejskim placu, jak ten w Santa Eularia i Sant Miquel czy „hiszpańskie” schody w mieście Ibiza, na których pasażerowie czekają na swój autobus.
Pomiędzy wyspą Ibiza a Formenterą czy Majorką, wyspami a stałym lądem kursują promy i statki pasażerskie. W sezonie jest ich bez liku, nawet prywatne „tramwaje” i wodne taksówki – Aqua Busy – reklamują na plakatach swoje usługi. Poza sezonem liczba rejsów na dobę jest ograniczona. Cena biletów jest zróżnicowana. Inaczej płacą dorośli, inaczej dzieci i emeryci. Zdecydowanie drożej płacą turyści. Dla tubylców cena jest niższa.
W sytuacjach awaryjnych pozostaje wezwanie taksówki. Radio Taxi Ibiza (tel. 971 39 84 83) jest czynne całą dobę. I tu ciekawostka, na którą zwróciła uwagę Isabella. Na przystanku autobusowym w Santa Eularia, na kolorowym plakacie podano informację, ile kosztuje taksówka pomiędzy poszczególnymi miejscowościami, z miasta na lotnisko, itp. Wyszczególniono zarówno ceny kursów dziennych, jak i nocnych.
Ten pomysł warto by zaszczepić w polskich miastach.
www.ibizabus.com
Jakaś modelka Ci pozowała na tle czerwonego autobusu ;D A dworzec ładny.. Poczekalnia, wc.. Pewnie dlatego tak czysto, bo sezonu nie ma.. W sumie fajno wyszło, że w takim terminie się wybrałyście 🙂
Nie potwierdzam i nie zaprzeczam 😉 Z tzw. street photos nasuwa się jeden wniosek, że dziewczyny na Ibizie ubierają się pomysłowo i z fantazją.
Z grafiku sieci połączeń autobusowych wynika, że do południowo zachodniej części wyspy można się dostać jedynie autem… Jak wygląda kwestia wypożyczenia samochodu? Są jakieś wypożyczalnie? I jakie ceny?
Bardzo ciekawa relacja i zdjęcia. Janeczko, po tylu świetnie opracowanych tematach, będziemy znali Ibizę jak własne miasta, nie trzeba będzie już tam jechać ;);)
Latem jest dużo więcej połączeń, niż teraz. Ale wiadomo, że tylko do miejsc popularnych. Szyldy punktów wynajmu samochodów lub skuterów widywałam.
Zajrzyj na stronę http://www.easyterra.pl/hiszpania/wynajem-samochodow-ibiza.html, można się zorientować w kosztach.
Gosiu, dotknęłaś bardzo istotnej kwestii: czy jechać tam, gdzie każdy kąt zobaczyło się na zdjęciach (a ile jeszcze czeka na dysku do opracowania!). Czasami coś nas zainspiruje, czasami zniechęci do podróży. Ale myślę,że każdy ma szansę odkryć miejsce dla siebie. Wędrujemy z Izą, niby noga w nogę (chociaż Iza zawsze przede mną nadaje tempo) a potem oglądamy zdjęcia i ja pytam, gdzie była ta pompa z michami? Albo gdzie upolowała jaszczurkę? Chociaż kuszą nieznane fotografii tereny chyba jesteśmy skazani na pewne powtórki.
Naturalne jest, że kiedy dwie osoby zwiedzają te same miejsca i obie fotografują, potem się okazuje, że jednak mają coś innego na zdjęciach, bo inaczej spojrzeli na krajobraz czy zabytek (najlepszym dowodem są moje i Grześka urlopowe zdjęcia na Panoramio). Dlatego, nawet najlepiej obfotografowane i opisane miejsce i tak jest warte odwiedzin, daje to zwiedzającym możliwość dokonywania własnych odkryć 🙂
Ciekawe to wszystko i chyba fajne oczami turysty bo na co dzień to jednak wolę rozkłady jazdy. Co do taksówek to pomysł możemy sobie między bajki włożyć…u nas to prawie mafia.
Najważniejsze, że kursują. Te kilkuminutowe odchylenia, wynikające z omijanych lub nie przystanków, można przeżyć.