Między niebem a ziemią jest przestrzeń, w której krążą nasze myśli i uczucia. Nośnikiem mogą być modlitwy i… dzieła sztuki. Taka refleksja towarzyszyła mi przy kontemplowaniu prac zaprezentowanych na wystawie w Dolnośląskim Centrum Fotografii Domek Romański przez Ewę Dyakowską-Berbekę i Stanisława Berbekę – syna Ewy i Macieja.
Wystawa, o której przygotowanie poprosił małżeństwo Berbeków Urząd Miasta Zakopane miała przedstawić pasje dwojga ludzi trwale związanych z tym miastem: Ewy Dyakowskiej-Berbeki – absolwentki Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku na Wydziale Malarstwa i Grafiki stale współpracującej z Teatrem im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem w charakterze grafika i scenografa oraz Jej męża Macieja Berbeki – zakopiańczyka z urodzenia, absolwenta Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych im. A. Kenara oraz Wydziału Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie, współtwórcę scenografii teatralnych, nauczyciela, licencjonowanego przewodnika wysokogórskiego, ratownika TOPR i zdobywcę pięciu ośmiotysięczników.
Z ostatniej wyprawy w góry Karakorum, w marcu 2013 r., Maciej Berbeka nie wrócił. Po udanym wejściu na szczyt Broad Peak (8047 m n.p.m.), w drodze powrotnej zespół się rozdzielił. Osłabiony Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka zostali na noc na wysokości ok. 7900 m n.p.m.
Pani Ewa Dyakowska-Berbeka podjęła decyzję o zrealizowaniu planowanej z mężem wystawy wspólnie
z synami, którzy przejrzeli nagromadzone w piwnicy slajdy z wypraw wysokogórskich i wybrali zdjęcia ilustrujące najważniejsze wyprawy Ojca, zakończone zdobyciem ośmiotysięczników: Annapurna (8091 m n.p.m.) w roku 1981, zimowe wejście na Manaslu (8163 m n.p.m.) w 1984 r. razem z Ryszardem Gajewskim, Czo Oju (8201 m n.p.m.) w 1985 r. razem z Maciejem Pawlikowskim, Mount Everest (8848 m n.p.m.) od strony chińskiej w roku 1993 oraz Broad Peak (8047 m n.p.m.) – 5 marca 2013 r. z Adamem Bieleckim, Tomaszem Kowalskim oraz Arturem Małkiem.
Wyprawy wysokogórskie trwale wpisały się w życie rodziny Berbeków i odcisnęły swój ślad także w artystycznej twórczości Ewy i Macieja.
Fotografie z wypraw Macieja Berbeki pokazują potęgę gór i człowieka, który próbuje się z nimi zmierzyć. Majestatyczne piękno górskiego krajobrazu, surowość bieli śniegu i odcieni szarości kamieni kaleczy obecność człowieka z kolorowym ekwipunkiem. Namioty, plecaki, czekany, kubki, termosy… Widzimy scenki z codziennego życia: trud wspinaczki po oblodzonym zboczu i chwile wytchnienia na biwaku.
Ewa Dyakowska-Berbeka upodobała sobie technikę kolażu jako środek artystycznego wyrazu. W jej pracach, które mamy okazję zobaczyć na wystawie, dominują dwa nurty: sakralny i inspirowany górskimi wyprawami męża. W szczególny sposób te nurty łączy postać papieża Jana Pawła II. Kiedy Maciej Berbeka wraz z zespołem wytyczali nową drogę na Annapurnę – południową ścianą, miał miejsce zamach na życie papieża. Dzięki technice kolażu artystka umiejętnie przekazała wiele informacji. W zwartej kompozycji obrazu zawarła burzliwą historię zamachu, który wstrząsnął światem i pokazała trud zdobywania przez wspinaczy kolejnych metrów białego, zimnego piekła.
W powodzi wystaw, które trafiają do Wrocławia, obrazy-kolaże są dla mnie rzadkością. Z tym większym zaciekawieniem przyglądałam się wystawionym w Domku Romańskim pracom. Odbierałam je jako artystyczne dzieła zarówno wtedy, kiedy oglądałam je z dystansu, jak i w wybranym detalu. Specjalnie, za zgodą artystki, fotografowałam całość i fragmenty, które przyciągały moją uwagę i kierowały myśli w inne strony, niż cały obraz.
W kontekście tragicznych wydarzeń na Broad Peak, których pierwsza rocznica minęła zaledwie kilka dni temu, te obrazy nabierają szczególnego znaczenia. Dobitniej odczytujemy zawarty w nich przekaz – podziw, ale i tęsknotę, wspieranie pasji, ale i lęk o najbliższego człowieka, wiarę i nadzieję… Kolaże utkane są z okruchów codziennego życia, w które wplatają się niteczki myśli i uczuć łączące czekającą rodzinę z nieobecnym. Fragmenty listów, stemple wypraw, krzesło… Wzruszający jest motyw okienek rozświetlonych ciepłym światłem. Pojawia się na kilku obrazach. Dla mnie to symbol domu, w którym czekają na powrót z gór kochające osoby… matka, żona , dzieci…
Przedstawione na wystawie „Między niebem a ziemią” obrazy Ewy Dyakowskiej-Berbeki to ponadczasowy dowód pamięci i hołd oddany tragicznie zmarłemu mężowi i innym himalaistom, których zabrały góry.
Mówi się, że każdy umiera w samotności. Zdarzają się wyjątki od tej reguły. Tomaszowi Kowalskiemu towarzyszył Maciej Berbeka. Maciejowi… Maciejowi? Ot, choćby Bóg. Skoro ludzi zabrakło…
Fotorelacja z wernisażu, 13 marca 2013 r.
Między niebem a ziemią
wystawa upamiętniającą tragicznie zmarłego
wybitnego artystę plastyka i himalaistę
Macieja Berbekę
czynna od 6 marca – 29 marca 2014
Dolnośląskie Centrum Fotografii
„Domek Romański”
Galeria OKiS
Wrocław, pl. bpa Nankiera 8
Galeria jest czynna od poniedziałku do soboty w godz.10.00-18.00.
Bilety 2 zł, ulgowe 1 zł; w poniedziałki wstęp bezpłatny.
O wystawie czytaj także w zaproszeniu Jana Borkowskiego z Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu.
Bardzo interesująca relacja z wystawy.
Tam nic nie jest jasne, mnóstwo pytań…może nigdy nie dowiemy się, co tak naprawdę się stało i czy ktokolwiek jest winny.
W takich wyprawach tak naprawdę każdy jest sam, sam ponosi ryzyko i nie jestem pewna czy zły rozgłos komukolwiek służy…