Goa zachwyca turystów przepięknymi, dziewiczymi plażami, sennymi wioskami położonymi wśród pól ryżowych, niepowtarzalnymi zabytkami. Na Goa znajduje się wiele parków narodowych, wśród nich znany Salim Ali, rezerwat ptaków. Lasy zajmują 1,424 km² powierzchni.
Indie to kraj legenda. O niewielu miejscach na świecie można tak powiedzieć. Kolebka wspaniałej cywilizacji, synonim biedy i przeludnienia, królestwo hippisowskiego kiczu, kraina cudów natury i przyrody, wylęgarnia tropikalnych chorób,wyjątkowa mieszanka różnych religii, zapachów i kolorów.
Dla jednych czyste piękno i niewyczerpane źródło inspiracji, w innych budzi lęk. Indie można kochać albo je nienawidzić, ale na pewno nie pozostanie się wobec nich obojętnym. Indie są krajem ducha – współistnieją tu różne religie, silna jest wiara w astrologię a zwykła krowa jest świętym stworzeniem. Legend się tutaj nie opowiada, tu się legendami żyje. Obojętne jaka jest nasza wiara, nasza karma, poruszające widoki czy tradycyjne pikantne dania kuchni indyjskiej sprawią, że ogarnie nas uczucie szczęścia.
Goa to inne Indie. Goa była kolonią portugalską – widać to w architekturze, jak w ludności: portugalskie imiona i nazwiska, jaśniejsza skóra i włosy, zdarzają się nawet tubylcy z niebieskimi oczyma. Goa to miejsce dawnego pokolenia Hippisów, tradycja przetrwała i przyjeżdżają tu nadal młodzi i starzy szukający wyzwolenia duchowego i modlitw do słońca. Można tu znaleźć uczucie wiecznej młodości i wolności ducha.
Zdjęcia nadesłał z Indii Tom Fiszer.
Zobacz także inne fotorelacje z Indii:
Kraj niesamowitych kontrastów, piękna relacja:)
Feeria kolorów…trochę piękna, trochę kiczu. Ciekawy tekst, trafnie opisujący ten oryginalny kraj. Z przyjemnością przeczytałam Izo, nie mówiąc o oglądaniu zdjęć – fantastyczne! Pozdrawiam Ciebie i pana Toma Fiszera 🙂
Dla mnie też Indie są jak bajka, legenda. Poczytałm trochę i polecam Beaty Pawlikowskiej „Blondynka w Indiach”. Tomka opowieści też sa niesamowite i zawsze powtarza … dobrze, „że urodziłem się w Europie”. Natomiast corka znajomej jeździ tam co roku i mówi …” bez Indii nie mogę żyć”.
Jestem pod wrażeniem bogactwa kolorów, które widać i w materiałach, i biżuterii i w pamiątkowych słonikach. Jeśli to manufaktura, zarówno produkt, jak i barwniki, to tym bardziej efekty są godne podziwu.
Izo, kusisz tymi Indiami, oj, kusisz 😉
Podziękuj Tomowi za kolejną dawkę obrazów z tego niesamowitego kraju.