W rewelacyjnym czasie – niespełna dwóch lat – Muzeum Narodowe we Wrocławiu zrealizowało projekt przebudowy swojego poddasza. Na potrzeby Galerii Sztuki Współczesnej odremontowano i zagospodarowano 3000m2 strychu. Wykorzystano każdy zakamarek dla prezentacji bogatego dorobku polskich artystów XX i XXI wieku.
Pierwsi goście, którzy skorzystali z zaproszenia w ramach trwającego we Wrocławiu Europejskiego Kongresu Kultury, mieli okazję zobaczyć niezwykłe wnętrze wypełnione aksamitnym światłem. Na tle białych ścian, sufitów i podpór, kolory wyeksponowanych dzieł zdawały się być bardziej nasycone. Galeria na muzealnym strychu zniewala odświeżającą czystością barw i specyficznym, przytulnym klimatem.
Wrocław doczekał się miejsca godnego polecenia nie tylko znawcom sztuki współczesnej, ale wszystkim miłośnikom piękna podanego w szczególnie elegancki sposób.
Zapraszam na fotorelację, w której spontaniczny zachwyt zdominował aspekt edukacyjny.
Fotorelacje z innych miejsc dedykowanych współczesnej sztuce:
Szturm na bunkier czyli na Muzeum Współczesne Wrocław
Czy nazywanie wszystkiego sztuką jest dobre dla sztuki?
No to szkoda, że już nie ma…komuś to jakoś przeszkadzało ?
No, nie…. Się rozwijają. Nowa siedziba będzie otwarta w czerwcu. Zajrzałam do tych ogromnych białych przestrzeni..
http://fotoreporter24.pl/2015/12/07/pawilon-czterech-kopul-w-roli-muzeum-sztuki-wspolczesnej/
Klimatu ze strychu się tam nie zbuduje. Będzie inaczej. Natomiast czym wypełnią miejsce po galerii, jeszcze nie wiem.
Takie „podniebne” pomieszczenia dają artystom mnóstwo możliwości wystawienniczych. W Twojej relacji, Janeczko, widać, że i w tym wypadku zostały one znakomicie wykorzystane – ciekawe prace, wpisujące się w przestrzeń, pięknie światło, doskonała aranżacja wnętrza. Z przyjemnością oglądałam 🙂
Rewelacja, idę w sobotę i już się cieszę:) Zachęciłaś mnie skutecznie!
Janiu – fantastyczne zdjęcia! Brawo serdeczne!
Dzięki Basiu za sforsowanie bramki do komentarzy i wpisanie miłych słów 🙂
Ciekawa jestem Twoich zdjęć z wyprawy na strych. Może dołączysz małą galeryjkę?
Miałam wielką ochotę wybrać się drugi raz w niedzielę, gdyż czuję niedosyt kadrów samej przestrzeni, ale wyprawa do Trzebnicy na wystawę w bazylice wyczerpała akumulatory 😉